 |
nie bójmy się iść na żywioł, dajmy ponieść się fantazji i szaleństwom, wyrzućmy z siebie emocje. niech krępują się Ci, co na nas patrzą.
|
|
 |
wierze w to , że nigdy ode mnie nie odejdziesz. bo Ci których kochamy, nigdy nie odchodzą, przecież miłość jest nieśmiertelna.
|
|
 |
Uwielbiam te jego czekoladowe oczy, łobuzerski uśmiech i czuły dotyk.
|
|
 |
Jem z nudów, jem przy kompie, jem przy telewizorze, jem przy muzyce, jem w ciszy. BOŻE JA JEM NAWET JAK JEM .
|
|
 |
Tak zaczepiaj mnie na fejsie, napewno się z Tobą ożenię .
|
|
 |
|
byłam sama w klasie. zostałam po lekcji, by móc podlać kwiaty. napełniłam konewkę wodą i weszłam na krzesło by dosięgnąć roślin na górze mebli. chwilę później usłyszałam trzask drzwi, odwróciłam się patrząc jak stoi speszony w wejściu. - wejdź, nie gryzę. - syknęłam kontynuując swoje zadanie. serce biło z sekundy na sekundę szybciej. najwidoczniej czuło Jego obecność. zapach uderzający o moje nozdrza uniemożliwiał dalszą pracę. odwróciłam się chcąc zejść z krzesła, kiedy to On stał już obok. wziął mnie na ręce, po czym posadził na ławce. oparł się dłońmi o blat stolika i zbliżył swoje usta do Moich. - nie mogę tak dłużej. - jak ? - bez Ciebie - powiedział, po czym lekko przygryzł Moją wargę. wyrwałam się z Jego objęcia zmierzając ku wyjściu. złapał mnie za nadgarstek próbując zatrzymać przy sobie. - puść. - syknęłam, tracąc w tamtej chwili szansę na normalne życie. [ yezoo ]
|
|
 |
a tym mentalnym pierdlu pojebanych spraw.
|
|
 |
kilka słów prawdy, bo kochać mogą tu wszyscy, lecz nie umie każdy.
|
|
 |
nie noszę stanika kiedy nie muszę i nie staram się kiedy mi nie zależy.
|
|
 |
nie lubię cię, nie szanuję, chcę uciec od miłości, którą cię obdarzyłam.
|
|
|
|