 |
|
Gdyby jej pozwolono , usiadłaby w ciemnym pokoju i patrzyła na niego oświetlonego promieniem światła . Nie widziana przez niego , syciłaby oczy , rozkoszowała każdą linią jego ciała , każdym ruchem , każdym wypowiedzianym przez niego słowem . A gdyby pozwolono tak mu ? Zrobiłby to samo , a jak już zasnęłaby , pogłaskałby po włosach , pocałował w usta i ze smutkiem powiedział 'obudź się już , bo nie wytrzymam tak długo' .
|
|
 |
|
Ze wszystkim sobie poradzę , ale sam się nie przytulę .
|
|
 |
|
Bo każda kolejna rozmowa jest powodem , żeby się w Tobie zakochać .
|
|
 |
|
Jeżeli już zechcesz mnie rzucić - rzuć mnie na łóżko .
|
|
 |
|
tamtej banalnej nocy, przy banalnym tanim winie i banalnych wyznaniach bełkotanych niepewnie, wszystko się zaczęło. to przykre - skończyło się na banalnym chodniku, z banalnym krzykiem, bo nie ogarnialiśmy tej cholernej, BANALNEJ miłości.
|
|
 |
|
mam ochotę się zwyczajnie rozpaść. przy ulubionym kawałku, wtulając się w ukochaną, ciepłą pościel, czytając raz jeszcze ulubiony cytat z książki, rozłożyć się na maciupeńkie elementy. następnie przy sklejaniu zapomnieć dodać do siebie tej cholernej tęsknoty za przeszłością i wszechogarniającej pustki, które ostatnio ewidentnie uzależniły się od wpadania do mnie bez zapowiedzi, tak na pogaduchy i kawę.
|
|
 |
|
spakuję to wszystko - każdą z książek, nawet te, które mają dla mnie sentymentalne wartości, płyty ulubionych raperów, bluzy wręcz wpasowane już w moje ciało. wciskając to w kartonowe pudło, schowam całą swoją przeszłość na dno szafy. po co? by przywitać się z przyszłością i wpuścić Cię do swojego serca, tak, żebyś przypadkiem nie narzekał na brak miejsca. tak, jestem jedną z tych idiotek, które zapominają o wszystkim, co było niegdyś ważne - dla jednego wariata. dla cudnego 'kocham'.
|
|
 |
|
uwielbiam, jak doszukuje się na poszczególnych częściach mojego ciała łaskotek, a nie odnajdując ich zrezygnowany rzuca, że to nie fair. jak udaje obrażonego, a mimo wszystko wciąż trzyma mnie za rękę. jak patrzy na mnie kątem oka, nieznacznie się przybliżając i oznajmia, iż całus w formie przeprosin byłby idealny.
|
|
 |
|
Mimo strachu , chcę już południe . Po trzech godzinach chcę się obudzić i mimo łez w oczach , mimo bólu , chcę napisać już smsa , że strasznie Cię kocham .
|
|
 |
|
Dlaczego już tylko płacz i samookaleczenie pomaga mi przetrwać na tym świecie pełnym cierpienia i bólu , udręki i zmartwień , śmierci i fałszywych ludzi ? Dlaczego tyle osób odwróciło się ode mnie wtedy , gdy potrzebowałem ich głupkowatego uśmiechu i słów 'ty tępy ch6ju' , który wywoływał uśmiech na mojej mordce ? Dlaczego potrafię się uśmiechnąć dopiero i tylko po potężnej dawce przeciwbólowych , których efektem ubocznym jest szajba i głupawka ? Dlaczego przyjaciele , nawet Ci najbliżsi mojemu sercu , na których mogę polegać , nie potrafią tego zrobić ? A raczej ja tego nie doceniam , dlaczego ? Strasznie boję się jutra , strasznie strasznie strasznie , boję się ewentualnych komplikacji , boję się , że coś pójdzie nie tak . Nie chcę zostawiać przyjaciół , jeszcze nie teraz .. A. D. K. M. Pamiętajcie , że kocham Was całym rozwalonym serduszkiem . < 3
|
|
|
|