 |
szłam przez osiedle z kumpelą i Jej znajomymi. nigdy ich nie lubiłeś. śmiejąc się i żartując nagle zauważyłam jak idziesz z kumplami - jak zwykle sporą ekipą. zatrzymaliście się, Ty wyrzuciłeś fajke, rozcierając ją nogą na asfalcie. spojrzałeś wrogo na kolesi koło mnie. 'miałaś być w domu' - burknąłeś. ' może najpierw cześć kochanie' - podeszłam , całując Cię. miałeś wredną minę, byłeś zły , że szłam z tamtymi. objąłeś mnie w pasie, wkładając rękę do tylnej kieszeni baggyów, pytając : ' idziesz z Nami ?'. po spojrzeniach chłopaków widziałam , że jednak powinnam pójść. ' pewnie ' - odparłam, żegnając się z tamtymi. lubiłam , gdy dawałeś innym do zrozumienia , że jestem tylko Twoja.
|
|
 |
Nie jestem jak ta dziewczyna z gazet, telewizji czy programów jakie oglądasz. Nie jestem idealna, nie mam mega drogich ciuchów, nie chodzę w szpilkach, wybieram trampki. Lecz ja jestem realna i cała dla Ciebie, marząca byś przestał być obojętny.
|
|
 |
`Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.`
|
|
 |
To o nim myślę słuchając smutnych piosenek, to o nim myślę czytając gazetę, to o nim myślę idąc samotnie przez ulicę, to o nim myślę gdy jest mi zajebiście źle i gdy jestem szczęśliwa, to o nim myślę pijąc setny kieliszek wódki, to o nim..
|
|
 |
-Nie łudzę się. Wiem że mnie nie kochasz. Jego słowa sprawiły że poczułam się jeszcze bardziej zagubiona. -Ale będę o to walczył. W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.[...] A ty jesteś tego warta – zakończył. Odwróciłam głowę.
|
|
 |
|
początki Jego przeszłości malowały się na starych, wyblakłych na rogach, zdjęciach na których biegał w spodniach z małą dziurką na kolanie i podkoszulce wymalowanej farbą. stopniowo zagłębiałam się w późniejsze czasy wsłuchując się w szeptane Jego głębokim tonem opowieści o tym, jak nie chciał rozstawać się z mamą w pierwszy dzień szkoły, jak z entuzjazmem odrabiał prace domowe, jak uwielbiał rozmawiać z panią kucharką, tuż po zjedzeniu obiadu na długiej przerwie, w końcu, jak wszystko się zmieniło. mówił o pierwszych konfliktach, wrogach na okolicy, uzależnieniach, stratach przyjaciół w borutach. wspominał tak specyficznie poruszając brwią, tym samym zwracając uwagę na bliznę tuż nad. kryjąc kilka łez, które wzbierały Mu pod powiekami przytulał mnie do siebie z krótkim szeptem, że wyłącznie miłość Go ratuje, że ja Go tu trzymam.
|
|
 |
Nadajesz sens każdej mojej chwili... jesteś moim powietrzem, moim ciepłym kocem, moim sercem... nie umiem bez Ciebie żyć. Proszę zrozum mnie... Nie umie Ci tego powiedzieć w prost. To zbyt trudne.
|
|
 |
Zaczynasz usypiać... godzina 24 w nocy. Włącza się wyświetlacz w telefonie. Zrywasz się na równe nogi i sprawdzasz kto do Ciebie napisał. Niestety o tylko reklama z Play... 'A miałam nadzieję...' myślisz.
|
|
 |
Tylko w ten jeden dzień w roku jestem w stanie podejść do marmurowej płyty i postawić na jej zapalony znicz. Nie miałabym nic przeciwko dniu zmarłym gdyby nie to, że muszę opłakiwać Twój los, kochanie... Tak bardzo tęsknię. To już prawie dwa lata...
|
|
 |
Kiedyś : ja i ty, wtuleni w siebie tuż za murami szkoły. Ci, którzy uciekli bo chcieli być razem. Teraz : Ty. Gdzieś z odpaloną fajką. Ja. Na lekcji matmy wyłączająca się kompletnie i nie odpowiadająca na zaczepki znajomych. Tak to właśnie wygląda. Odchodząc dałeś mi szansę na dalsze życie.
|
|
 |
Kiedyś : ja i ty, wtuleni w siebie tuż za murami szkoły. Ci, którzy uciekli bo chcieli być razem. Teraz : Ty. Gdzieś z odpaloną fajką. Ja. Na lekcji matmy wyłączająca się kompletnie i nie odpowiadająca na zaczepki znajomych. Tak to właśnie wygląda. Odchodząc dałeś mi szansę na dalsze życie.
|
|
 |
Czy ty w ogóle wiesz co to znaczy miłość człowieku ?! Pogrzało Cię ?! Najpierw podrywasz mnie, później moją przyjaciółkę... Przecież to głupkowate ! Nie wierzę, że Ci zaufałam. To był największy błąd do tej pory.
|
|
|
|