 |
|
zaraz rzucę się na Ciebie i zacznę całować, bo nie mogę się powstrzymać. także ostrzegam na wejściu, żeby nie było.
|
|
 |
|
biegliśmy ile sił w nogach, bo złapał nas potworny deszcz. usiedliśmy pod jednym z drzew. właśnie wtedy, zauważyłam, że nasze oddechy, są niczym synchronizowane.
|
|
 |
|
popatrz, jak trzęsą się jej ręce, gdy mówi o miłości. może wtedy, zrozumiesz.
|
|
 |
|
przekroczyłam granicę, zanim została wyznaczona.
|
|
 |
|
moja misja, zakończyła się niepowodzeniem. cel, okazał się chory na znieczulicę.
|
|
 |
|
ograniczyło mi się pole widzenia. każdy mój oddech, skupia się na Nim.
|
|
 |
|
życie jest niesprawiedliwe. przyznaję. nie dość, że złamałeś mi serce, to jeszcze poparzyłam się dzisiaj rano, pijąc moje ulubione kakao.
|
|
 |
|
przestałam słodzić herbatę. zazwyczaj, płakałam nad kubkiem jak opętana. łzy, zastąpiły mi cukier.
|
|
 |
|
będąc sama ze sobą, płakała z bezsilności, rzewnymi łzami. nie musiała nikogo oszukiwać, imitując szczęście.
|
|
 |
|
brał mnie na ręce, przenosząc czasem, kilka dobrych kilometrów, gdy nie mogłam już iść, przez odciski, od nowych szpilek.
|
|
 |
|
kupiłam jogurtowego chupa chupsa i z błyskiem w oku, szłam przez ulicę.
|
|
|
|