 |
|
wyczyściła, wszystkie podłogi w mieszkaniu, szczoteczką do zębów. przestała jeść, coraz częściej zapominała o oddychaniu. z tęsknoty, za czymś, czego tak naprawdę nigdy nie miała.
|
|
 |
|
nikt inny nie potrafi, tak uroczo mrużyć oczu, przed słońcem jak On.
|
|
 |
|
znowu, spóźniłam się na autobus, jadąc do krainy szczęścia, miłości i reszty abstrakcji.
|
|
 |
|
wybacz, że cieszę się jak nienormalna, gdy poprosisz mnie, chociażby o pożyczenie długopisu. nie jestem w stanie kontrolować, moich wybuchów euforii.
|
|
 |
|
wszystkie moje łzy szczęścia, chowam do plastikowego pudełka. w chwilach, niestabilności psychicznej otwieram je i delektuję się każdą, najnamiętniej jak tylko potrafię.
|
|
|
|