 |
|
sok pomarańczowy i tego Pana w białej koszulce, proszę
|
|
|
|
Bo ona ma sześć różnych uśmiechów. Pierwszy, gdy coś ją naprawdę rozśmieszy. Drugi, gdy śmieje się z grzeczności. Trzeci, gdy snuje plany. Czwarty, gdy śmieje się sama z siebie. Piąty, gdy czuje się niezręcznie. I szósty, gdy... Szósty, gdy Go widzi
|
|
|
|
możliwe, że w pewien jesienny wieczór zatęsknisz za mną. przez twoją głowę przeminą wspólne chwile niczym film w kinie, ale wiesz.. film można odtworzyć raz jeszcze, mnie już 'raz jeszcze' nie będzie.
|
|
|
|
i myśle o Tobie o dwa razy za dużo
|
|
|
|
wszystko czysto, hermetycznie. w kit , że niby jest ślicznie
|
|
|
|
cholernie Cię potrzebuję, ale nie mów nikomu .
|
|
|
|
jednorazowa Ty, jednorazowo ja jednorazowy świat jednorazowa gra
|
|
|
|
polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało tu być, czego nie ma.
|
|
|
|
żebyś był, żebyś chciał być, żebyś nie zniknął, ok?
|
|
|
|
dni co tak intensywnie pachną uśmiechem
|
|
|
|
jedno dno, brak intryg, pułapek, brak gier, brak masek.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
