 |
|
Ej, zrozum w końcu, nie istnieją opcje: -nie potrafię, -nie uda mi się, -nie zniosę tego, -nie dam rady, -nie wytrzymam i -to nie dla mnie. Nie istnieją, nie dla mnie, nie w moim świecie, nie jeśli w grę wchodzi coś co kocham.
|
|
 |
|
4 tysiące myśli krzyczących, żeby zrezygnować, setki słów po których jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się odejście, dziesiątki chwil, które wgniatają nadzieje w ziemie i jeden, jedyny powód żeby ogarnąć, wziąć sprawy w swoje ręce i zostać, zostać aż do końca.
|
|
 |
|
Chyba czas się rozstać, trzeba się rozstać zanim wszystkie nasze grzechy zaczną nas przerastać, zanim wzajemnie zniszczymy się do końca.
|
|
 |
|
ta rzeczywistość każdego dnia szarzeje coraz bardziej. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
|
stoję z boku i patrzę jak z ludzi ulatnia się człowieczeństwo. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
|
Kolejny buch z pamięcią dla tych, którzy mieli być na zawsze.
|
|
 |
|
pytasz, dlaczego z każdym wyjazdem Taty w oczach mam łzy. wiesz... odjeżdża najważniejszy mężczyzna w moim życiu i wraz z bagażem, zabiera ze sobą moje serce. to jednak trochę boli. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
|
Stop, trzeba to przerwać, za daleko to zabrnęło, za wcześnie zapomnieliśmy o jakichkolwiek granicach, trzeba to skończyć, odwrócić się do siebie plecami i zacząć odchodzić, trzeba, koniecznie.
|
|
 |
|
Rzygać mi się chcę całym tym życiem.
|
|
 |
|
Usiadłam na łóżku okrywając swoje kruche ciało kocem.Wolnym ruchem sięgnęłam po kubek z herbata leżący na nocnej szafce i objęłam go rękoma.Czułam przyjemną woń malin,więc zamoczyłam usta w gorącym napoju.Zamknęłam oczy i znalazłam sie w zupełnie innym miejscu.Szłam parkiem kopiąc jesienne liście.Prawą dłoń ogrzewało mi ciepło Jego dłoni,a moje usta ciepło Jego warg.Otworzyłam oczy wydobywajac z nich łzy.Pamietam ten brązowy wzrok wpatrzony we mnie.Po 2 latach znów go doswiadczyłam..Upiłam kolejny łyk herbaty tracąc kolejne łzy.Ale są jeszcze Niebieskie oczy,o których zapomnieć nie mogę..Tęsknie i kocham ich obu,ale z żadnym nie mogę być..Za późno na ratowanie czegoś,co sama spieprzyłam,co sama odtrąciłam..Dopiero zrozumiałam,że od zawsze zależalo mi na Nich obu...Odłozyłam szybko kubek na szafce i skuliłam się na łóżku.Nie czułam bólu,nie czułam żalu.Czułam ogromną pustkę i strach,że już nigdy nic nie będzie jak dawniej,że ta jesień będzie kompletnie bez barw..Bez Nich..||pozorna
|
|
|
|