 |
|
Rodzina w moim życiu to szczęścia promyki
Nie gotów walczyć o złoto, czy świecące kamyki
|
|
 |
|
na bitach jak bandyta , gaszę Cię jak peta i jesteśmy
kwita , rzeczywistość moja wita
|
|
 |
|
` moja misja to przekaz , dam Ci to na co czekasz . `
|
|
 |
|
Całuję dłoń mej Pani, całuję dłoń mej żony
Psychodela - tak brzmi jej imię
Tylko ona mnie podnieca, tylko dla niej żyję
|
|
 |
|
I kto by się spodziewał, że pedał przysapie.. Łapiesz
|
|
 |
|
' Jesteś w stanie walczyć z najgorszym złem
Przeniesiesz górę, gdy wiatr w oczy wieje
Bo siła wyższa da wiarę i nadzieję
Ta miłość w tobie żyje, jej nie zabijesz
|
|
 |
|
' Moi przyjaciele mówią mi: bracie, co ci jest?
Nie żałuj nic, wyobraź sobie, że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Prawdziwy rap budzi ze snu, ze snu, budzi ze snu
|
|
 |
|
' Ty jesteś tylko pionkiem na planszy szachownicy.
Idę o zakład że wszystko będzie grało,
Ułoży się kochanie co by się nie działo.
|
|
 |
|
' Na pewno? Ja chcę spokojnie żyć,
Na pewno? Wczoraj, Jutro, Dziś,
Wiem Jedno. Wiem w którą stronę iść,
Co by się nie działo tooooo.
|
|
 |
|
Powiedzieć, że bez wiary świat
jest mniejszy
tym samym wierzyć w drugie życie, a to pierwsze spieprzyć
|
|
 |
|
Gdybym miała wrócić w przeszłość to sory, ale odpadam!
Bo nie chcę o Tym myśleć, a tym bardziej o tym gadać!
Nie chcę rozmawiać na ten temat,
Bo to przykre!
I może się spełni to, że w końcu zniknę!
Jeny! - Ja chcę odejść na prawdę!
|
|
 |
|
Oni jak hieny ranią to, co jest już zdarte!
Zabieram prawdę, odchodzę gdzieś,
Ale znów jesteś w tym pieprzonym śnie!
|
|
|
|