 |
żadne serce nie jest na tyle zimne, aby szczerą miłością nie udało się go rozgrzać.
|
|
 |
czujesz ten rytm, kieliszki w powietrze.
|
|
 |
zazdrość to gówniana wada, a wokół czai się fałsz i zdrada.
|
|
 |
szalało we mnie coś, domyślam się, że to serca bicie.
|
|
 |
nie lubię wspominać, nie lubię tęsknić, nie lubię myśleć o tym, co było i porównywać tego z tym, co jest, a mimo wszystko robię to bardzo często, a wręcz powiedziałabym, że systematycznie.
|
|
 |
głupia. co chwilę spogląda na telefon z myślą, że coś się pojawi. ufo chyba.
|
|
 |
rozbierz mnie wzrokiem, sponiewieraj słowami, oszołom swym smakiem.
|
|
 |
wielką miłość rozbiła wielka przyjaciółka. wiedziałam, że zawsze można na nią liczyć.
|
|
 |
ona, niby przypadkiem, plecami do niego stojąc, włosy odgarnia szyję odsłaniając.
|
|
 |
obiecywałeś, że nigdy mnie nie zranisz, to dlaczego nie dałeś znieczulenia, gdy odchodziłeś?
|
|
 |
poranna kawa o wyszukanym smaku i już prawie czuję, że nie jesteś mi potrzebny.
|
|
 |
i szmer jego serca słyszę już na klatce.
|
|
|
|