 |
|
nie lubię być okłamywana, a rzadko kiedy sama mówię prawdę
|
|
 |
|
Chyba czas dać sobie spokój.
|
|
 |
|
niezupełnie puste, wcale nie pełne, a w środku tak mało nas.
|
|
 |
|
Mózg mi siadł.
O, tam siedzi.
Na łóżku.
też bym uciekła.
Nie był widać dostatecznie wykorzytywany.
Na autostrade pójdzie.
Metaforyczną.
Będzie się sprzedawał.
|
|
 |
|
pusty,
bezbarwny,
marny,
nieważny,
jeden z miliona
pan Nic.
|
|
 |
|
'Byłem wczoraj w perfumerii i widziałem,
jak kobiety z upodobaniem spryskiwały sobie wewnętrzną stronę nadgarstków,
testując nowe pefrumy.
Przypatrując się im, poczułem,
że bardzo chciałbym pocałować Twoje nadgarstki.
Czy ktoś całuje Twoje nadgarstki?'
|
|
 |
|
tysiące zapisanych,
porozrzucanych na biurku kartek.
w linię.
w kratkę.
bez marginesów.
i z.
poplamione kawą.
poplamione mną.
pokochane Tobą.
znaczące nami.
słowem, słowo, słowa.
z kontekstu wyrwane, wklejane.
i nie trzeba rysować kreski.
nie trzeba,
nie trzeba,
nie trzeba.
|
|
 |
|
Tu każdy ma rolę, misje, Ty swoje rób, bo ktoś nie może spać, żeby ktoś spać mógł.
|
|
 |
|
odchodzę ostatecznie. dziękuje wam za wszystko. byliście dla mnie ważną częścią w życiu, ale kiedyś wszystko się kończy. muszę sobie poukładać parę spraw a raczej całe życie na nowo. wiele mnie kosztuje to odejście, przywiązałam się do paru kochanych ludzi ale tak bywa "coś się kończy a coś zaczyna". dziękuje za wszystko co dla mnie zrobiliście. ostatni raz cukierkowataa ♥
|
|
 |
|
Jej oczy momentalnie przepełniły się łzami. oderwała wychudzone ciało od powierzchni białej ściany, przełykając z trudem ślinę. podparła sine ciało dłonią powoli kładąc się na łóżku. przetarła mokre od wody usta czując, jak jedna z przed chwilą połkniętych tabletek z trudem przeciska się w przełyku. złapała oddech i uwalniając z silnego uścisku pięść, kolejny raz znów próbowała pożegnać się z tym światem. [ yezoo ]
|
|
 |
|
" zniknęły marzenia o nieskończonych możliwościach i nadzieje na lepsze jutro "
|
|
 |
|
" Łzy wypływały w równych odstępach, jedna za drugą, jak na taśmociągu w fabryce. Nabrzmiewały - spadały... nabrzmiewały - spadały... nabrzmiewały - spadały... po jednej za każdą z rzeczy, które dziś utraciła. Nadzieję. Wiarę. Pewność siebie. Dumę. Poczucie bezpieczeństwa. Zaufanie. Niezależność. Radość. Piękno. Wolność. Niewinność."
|
|
|
|