|
i jest Ci trochę szkoda, że było coś między Wami. Uspokajasz oddech standardowo procentami.
|
|
|
`jesteś żałosna, próbując na każdym kroku prowokować Mnie do jakiegokolwiek ruchu w Twoją stronę. posługujesz się swoimi wulgaryzmami chcąc w końcu dopiąć swego. starasz się Mnie ośmieszyć waląc za plecami wszystko to, co sprawia Ci trudność w wypowiedzeniu prosto w oczy. robisz te swoje kurewskie miny chcąc coraz bardziej zachęcić Mnie do pierwszego kroku. i wiesz, śmieszy Mnie fakt, że tylko pośród swoich umiesz pokazać pazurki. daj z siebie więcej, fałszywa przyjaciółko.`
|
|
|
i nie mogę się doczekać, że za 6 dni cię zobaczę po 2 miesiącach rozłąki , że przyjedziesz do mnie a ja rzucę ci się na szyję i powiem jak bardzo tęskniłam, ze łzami w oczach błagając żebyś już nigdy na tak długo mnie nie zostawiał. :*
|
|
|
Nie wiązałam z Nim jakichś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do Jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno bo wiem, że już nigdy nie zobaczę Jego źrenic wpatrzonych w moje. Czasami mi Go brakuje, tak po prostu.
|
|
|
Kiedy już się pojawił był zawsze... Czasem mu to nie wychodziło, w końcu zawsze miałam trudny charakter. Krzyczałam, śmiałam się, szeptałam, płakałam, ale co najważniejsze, mimo tego kim byłam, nauczyłam się kochać. Nie ogólnie, tylko jego. I ponieważ nie jestem zbyt dobra w tej dziedzinie, nie potrafiłam tego okazać, tak jak ona. Teraz wiem, że byłoby mu lepiej z każdą inną, gdybym była taka jak kiedyś. Ale to się zmieniło. Przestałam być człowiekiem, stałam się tym, co czuję. To boli. Kiedy zamiast jego, przytulam się do kołdry... Ona nie ma ramion, ust ani tych ślicznych oczu.. I co najgorsze: nie jest nim, ani trochę... Chciałabym wiedzieć, co robić, albo chociaż czego nie robić... Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście.. Zawsze jest przecież jakieś 'ale' ... Straciłam tylko nadzieję, że je odnajdę. Bez niego nie potrafię. Bez niego tylko funkcjonuję. W dodatku z tym też radzę sobie kiepsko. Mógłby wrócić.. Może nawet powinien / ;]
|
|
|
odpuściła Go sobie, ale po pewnym czasie, po tej rozmowie uświadomiła sobie, że może coś z tego będzie. miała nadzieję. uwierzyła Mu, a On po prostu się nią bawił. jak zwykle...
|
|
|
Na początku świata było bardzo nudno. Wszystkie uczucia, które biegały po świecie nie wiedziały co ze sobą zrobić. Pewnego razu wpadli na pomysł. Szaleństwo wymyśliło, że ‘będziemy bawić się w chowanego’. Miłość schowała się przed szaleństwem. Schowała się w krzaku róż. Szaleństwo zaczęło chodzić troszeczkę zdenerwowane, z patykiem…’ Gdzie może być ta Miłość?’ W końcu zaczęło rozgrzebywać ten krzak róży, i pokaleczyło miłości oczy. Od tej pory Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo. /rexona1234
|
|
|
mam taki dzień, gdy chodzę po domu a po policzkach lecą mi łzy. gdy gadam do ścian - bo nikogo nie ma. gdy widok ludzi przyprawia mnie o mdłości, a rozmowa z kimkowliek jest wykluczona. gdy jestem w stanie siedzieć cały dzień przed telewizorem trzymając w ręce zimną już herbatę malinową. gdy smarując chleb spoglądam na nóż i nadgarstek i wydaje mi się , że lepiej wyglądałby cały we krwi. gdy mam ochotę pierdolnąć sobie kulkę w łeb - zniknąć. tak, dziś jest jeden z tych dziwnych dni.
|
|
|
-Weź szklankę -No mam , i co?? -upuść ją ... -Rozbiła się ..co dalej?? -Teraz ją przeproś i zobacz czy się pozbiera... -.... -Nadal myślisz ze wystarczy przeprosić??
|
|
|
budzisz się pewnego dnia i tego dnia wszystkie twoje marzenia, wszystko czego sobie życzyłaś i czego chciałaś znika tak po prostu. Ludzie się starzeją i wszystkie rzeczy się zmieniają i sytuacje się zmieniają..
|
|
|
milosc sie nie myli.kobieta kocha i koniec. Bog wskazuje meżczyzne. Jednej sie uda biorą slub mają dzieci, a inna pozostaje samotna
|
|
|
|