 |
To porąbane, mówimy do siebie kochanie
A jutro mijamy jak przed pierwszym spotkaniem.
|
|
 |
Bał się słowa "kocham". Jak cholera. A przecież to tylko słowo. Tylko zlepek przypadkowych głosek, którym ktoś nadał jakieś głębsze znaczenie. A mimo tego bał się go... Bo to słowo było obietnicą, wyrażało więcej niż tysiące innych. Wypowiadając je, składa się jednocześnie obietnicę.
"Będę przy Tobie. Zawsze i wszędzie, jak Anioł Stróż. Będę gotów iść za Tobą na koniec świata tylko po to, by Cię zobaczyć. Będę Cię wspierał, pocieszał, komplementował. Będę z Tobą bezgranicznie szczery. Będę. Tak po prostu".
Coś w ten deseń. Tylko bardziej
|
|
 |
Sama jej bliskość sprawiała, że na jego twarzy gościł promienny uśmiech. Sama jej obecność była dla niego swego rodzaju motorem napędowym. Sam fakt jej istnienia napawał go dziwnym, nieokreślonym ciepłem.
Była jak chłodny powiew wiatru w letnie popołudnie. Jak motyl, który sam z siebie siada na wyciągniętej dłoni człowieka. Jak zagrzane miejsce pod kołdrą w chłodną, zimową noc, gdy już kładziesz się do łóżka.
Szczerze powiedziawszy, to była dla niego wszystkim. A on nie był w stanie pojąć jak cały jej świat mógł zmieścić się w tak niewielkiej istotce. Ale jednak, jakimś cudem, do tego doszło... W jakiś sposób ona stała się jego całym światem.
I wcale nie uważał, że to źle
|
|
 |
Chcę się także zakochać, ale u mnie to tak nie działa, nie zakochuję się w kimś przez neta, muszę z nim obcować, spacerować robić spontaniczne wypady na piwo szluga i huśtawkę pod blokiem, zabierać kogoś na koc w księżycową noc
czuć tą magie, a nie stukot literek w klawiaturze.
[...]
Całkowicie Cię rozumiem, bo można zakochać się w słowach i chcę się w Tobie zakochać
....ale chwilowo odległość mi nie pozwala, a najtrudniej na świecie mi przeżyć z dnia na dzień czekając na możliwość spotkania z Tobą
|
|
 |
Lecą dni mijają lata.
Wciąż czujemy się tak samo.
Chcemy spełniać piękne sny i uciekać koszmarom
|
|
 |
Dzisiaj płakałem wiesz? To już chyba któryś raz odkąd nie ma Ciebie przy mnie. Wszystko wydaje się być takie szare, lecz nie ze względu na tą zimę, która tak nagle dała o sobie znać, lecz z braku życia, którym zaszczepiałaś to smętne otoczenie. Kolejny raz ziemia zapada mi się pod stopami, lecz tym razem nie słyszę Twego głosu, który wciąż powtarza mi, że przejdziemy przez to razem. Jestem tak zepsutym człowiekiem bez Ciebie i mam wrażenie, że to dopiero początek, że będzie coraz gorzej bo przecież jestem od Ciebie uzależniony. Tlen, który mi dawałaś zamienia się w ołów, który sprawia, że coraz ciężej mi się oddycha. Nie wiem co będzie jutro, nie mogę Ci obiecać, że dam sobie radę, bo przecież nigdy nie chciałem Cię okłamywać. Chyba to powietrze mnie zabije, to kwestia kilku dni, lecz nie mówię tego po to, by wzbudzić w Tobie wyrzuty sumienia. Potrzebuję rozmowy wiesz? Takiej szczerej, od serca, bez kłótni i wspominania złych dni. Proszę daj mi chwilę,opowiem Ci jak umieram./mr.lonely
|
|
 |
Nikt nie zna na szczęście sposobów
|
|
 |
Mamy sny, które męczą
i te co chcemy spełnić.
Pierwsze to codzienności ,
drugie to cel odległy
Kolor melanż zabarwił charaktery.
Ukształtowani w całość ,
zanim życie zrozumiemy / Paluch
|
|
 |
Mamy paletę wyborów i tylko jedna próbę
i nazbierało się wrogów przez to że prawdę mówię.
|
|
|
|