 |
Przeglądając swoje stare wpisy, zastanawiam się po co tu wróciłam. Nie jestem już taka sama. Wybaczcie. // Annalina
|
|
 |
Siada na zimnych panelach w szerokim rozkroku. Pochyla się, chwyta palce stóp i trzyma je tak długo, jak tylko może. Czuje ostre mrowienie w naciąganych mięśniach. Palą ją ścięgna, oczy wypełniają się łzami. Nie puszcza. Pogłębia rozkrok, dłonie przesuwa niżej i chwyta śródstopia. Cierpi, ale się śmieje. Uwielbia ten ból. Jest niczym samookaleczanie się. Tylko nie ma po nim blizn. // Annalina
|
|
 |
Może wypadałoby zacząć od początku...? Może coś zmienię...?
|
|
 |
gdzie On jest, do cholery
|
|
 |
ale między nami już koniec, i właśnie tego chciałeś, prawda?
|
|
 |
chcę tylko powiedzieć, że to naprawdę fajnie mieć Cię tutaj
|
|
 |
Nie mieszaj mi w głowie, nawet nie próbuj
|
|
 |
Znajdź mnie. Czekam wśród tłumu ludzi wmawiających Ci, że miłość to stos bzdur.
|
|
 |
Gdybym miała teraz sześć lat, to bym się w Tobie nie zakochała. Nie w facecie, który przeklina, pali, pije i ma wyjebane na szkołę i ludzi. Ale teraz nie mam sześciu lat i Cię kocham. Najbardziej na świecie.
|
|
 |
Skończyliśmy się. Jak każdy film, książka, ulubiona piosenka.
|
|
 |
“Miłość wcale nie atakuje znienacka. Skrada się powoli, a potem przewraca ci życie do góry nogami. Wypełnia jawę i przejmuje władzę nad snami. Zaczynasz unosić się w powietrzu i widzieć życie w cudownych nowych barwach. Ale miłość przynosi też słodkie cierpienie, rozkoszną torturę.”
~ “Slumdog. Milioner z ulicy”-Vikas Swarup
|
|
|
|