 |
Chcę, żebyś był ze mnie dumny. Żebyś w każdej sekundzie swojego życia myślał: 'jestem szczęśliwy, że Ją mam".
|
|
 |
Co możesz zrobić? Przestań się bać i zacznij kopać w dupę ludzi, którzy nie przynoszą Ci dobrych rzeczy. No bo jaki masz pożytek z osób, w których towarzystwie nie czujesz się komfortowo? Czego nie wiesz? Fajność przyciąga fajność. Jak wymienisz kadrę na pozytywną, więcej pozytywnych przyjdzie, a te negatywne jednostki pójdą w dalekie pip. Nie bój się sprzedać kopa każdemu pajacowi, który sprawia, że czujesz się gorsza, słabsza, niefajna, mało ważna, głupia, wykorzystywana. Sekret tkwi w tym, że póki nie pokazujesz gdzie są drzwi, idioci nie wiedzą, jak w nie trafić. Pokaż drzwi i miej święty spokój. Nie potrzebujesz wokół siebie nikogo, kto sprawia, że nie czujesz się najfajniejsza na świecie.
|
|
 |
"Byle co może wziąć każdy. A Ty musisz
wierzyć, że zasługujesz na więcej"
|
|
 |
Nie wrócę na twoje skinienie palcem. Nie ten tok nie ta psychika, nie ta dziewczyna. Będzie bolało ale wytrwam.
|
|
 |
Nie mogę nazwać tego miłością, to raczej jakiś rodzaj przyzwyczajenia. Każde spotkanie z Tobą uszczesliwialo mnie, każdy sms wywoływał u mnie uczucie błogosci, przecież potrafiłam czekać na niego cały dzień. A teraz jest mi jakoś smutno, zimno i źle.
|
|
 |
Upadałam nie raz i nie dwa, setki razy usuwał mi się grunt spod nóg. Płakałam, przeklinałam, w złości raniłam innych, waliłam głową o ściane, gryzłam wargi z bólu i zaciskałam pięści. Nie mogłam złapać oddechu przez płakanie i chwilami się prawie dusiłam. Milion razy "zaczynałam od nowa". Parę razy próbowałam odebrać sobie życie, ale jestem. Jestem dzisiaj silniejsza o kilka blizn, milion łez. Mam pracę, idę na prawo jazdy - bo odstawiamy leki i jest ok, mam przyjaciół, rodzinę. Ale boli świadomość, że tego nie widzisz, boli świadomość, że kiedy dowiedziałeś się tego wszystkiego - nie chciałeś bym była przy Tobie. Cholernie Ci współczuje i żałuje, że nie moge być obok, ale to Ty wybrałeś. Nie ja. Jednak wiem, że kiedy minie szok, kiedy przestanie tak boleć, kiedy pogodzisz się z tym, to napiszesz. Mam takie przeczucie, że to jeszcze nie koniec, że los na Nas jeszcze postawi. Dziwne./As
|
|
 |
Chcę już sobotę po 18, wiedząc, że w niedziele się w końcu wyśpię. 11 godzin codziennie jest cholernie meczące, ale jestem szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa, tylko kiedy przychodzi wieczór, a ja biorąc kubek gorącej herbaty siadam przed drzwiami włącza mi się tęsknota za tym co było. Czego już nie będzie. Patrze na swoją rękę, gdzie pojawiły się ostatnio nowe blizny i do oczu napływają mi łzy. Jak ktoś, kto był dla mnie najważniejszy na świecie mógł mnie tak cholernie zranić. Nagle przychodzi sms " Trzymasz się? W piątek zjeżdżam, więc w sobotę się widzimy. Cholera stęskniłem się za Twoimi oczami maleńka". Uśmiecham się do telefonu ze świadomością, że kocham A i, że to Twoje "tęsknie", tak naprawdę nie ma znaczenia, bo to i tak jest zakazane. Ten świat jest dziwny, pojebany, sama nie wiem jak to określić. Ale wstałam, kolejny raz. Dam radę, jeszcze kilka tyg i Wrocław. Wtedy już wszystko się naprawdę zmieni.../ASs
|
|
 |
Wydaję mi się, że stchórzyłeś. Przestraszyłeś się obietnic, których nie oczekiwałam. Stoisz za ścianą strachu w trosce o "ideał bytu". Musisz wiedzieć jednak, że nic od Ciebie nie chciałam. Nie potrzebowałam przyszłości w myśl "żyli długo i szczęśliwie", nie chciałam pozbawić Cię wolności. Zachowałeś się jak szczeniak. Jeżeli po dobrym pieprzeniu nie umiesz wrócić do porządku dziennego to tego nie rób. A teraz co ? Uciekasz? Chowasz się? Bo "ja" to nie "tamta". Już jakiś czas temu odrzuciłam nadzieje na "nas", a to, że teraz chowasz się i nie umiesz spojrzeć w lustro to nie jest mój problem. Chcesz to milcz.
|
|
 |
No to pierwszy dzień w pracy zaliczony ;))/ASs
|
|
 |
i nie napisze juz nigdy do Ciebie,nie dowiesz sie jak tesknie i co o tym wszystkim mysle,zraniles mnie bardzo mocno,wiele bylo osob ktore odeszlo ale nikim sie tak sie przejelam jak Toba,Ty byles dla mnie najlepszy,byles sensem mojego zycia,mialam dla kogo rano wstac,mialam dla kogo sie usmiechac,a teraz zamiast pokazac Ci co straciles to uzalam sie nad soba bo nawet udawanie mi nie wychodzi jak mysle sobie ze jestes teraz gdzies z inna,ze inna kobieta jest dla Ciebie teraz najwazniejsza,ze innej mowisz "kocham" ktore kiedys bylo tylko dla mnie
|
|
 |
Nie mam zamiaru walczyć kolejny raz o coś, co mnie niszczy.
|
|
 |
Wiesz, myślę, że chciałabym Ci wybaczyć. Tak naprawdę zapomnieć, potrafić machnąć ręką i mijając Cię, uśmiechnąć się bez żadnej ironii i ukłucia żalu. Chciałabym życzyć Ci szczęścia, mimo tego, że Ty moje spierdoliłeś. Pozbyć się z serca tego cienia, który przybiera Twój kształt, żeby nic więcej go nie zatruwało. Naprawdę chciałabym, ale nie potrafię. Nadal są przecież noce kiedy pamiętam, przypominam sobie każdy dzień po Twoim odejściu i nie umiem zdecydować się, który był najgorszy, bo każdy łamał serce na nowo. Wiem ile łez wylałam, ile razy dawałeś i łamałeś obietnice, ile razy wybaczałam zupełnie bez sensu. Przypominam sobie całe Twoje skurwysyństwo, to jak głęboko w dupie miałeś fakt, że cierpię, że kręciłeś tym nożem w moich plecach z uśmiechem na ustach. Chciałabym wybaczyć, ale nie umiem tego zrobić komuś, kto tak wiele spierdolił, komuś od kogo nawet nie usłyszałam "przepraszam", choć przecież kiedyś twierdził, że kocha. Nie wybaczę, nie zapomnę.
|
|
|
|