 |
Tak mi Ciebie brak. Zupełnie jakby zabrakło powietrza.
|
|
 |
"Wiem co to miłość, i widziałem jak upada."
|
|
 |
"To jest tak silne, że wraca do mnie w snach."
|
|
 |
To tak jakby nagle ktoś zasłonił Ci oczy i próbował wmówić, że wszystko będzie dobrze. Ale Ty wiesz jedno, że nie może być dobrze bez miłości Twojego życia i nieważne czy zasłonisz oczy czy pozostawisz je otwarte, świat nadal będzie czarno - biały .
|
|
 |
Jak na ten brud, jesteśmy czyści.
|
|
 |
W głowie wciąż słyszę jednorazowe "kocham".
|
|
 |
Boję się, że dojdę do momentu kiedy wszystko będzie można ze mnie wyczytać.
|
|
 |
Napisałeś "być może mi się wydawało, spojrzałaś wtedy w moja stronę i sam zawiesiłem się przez chwile na Twoim spojrzeniu." Ja wówczas pomyślałam, czy zbyt szaleńcze jest powiedzieć, że przez kilka sekund zdołałam pokochać czyjeś spojrzenie?
|
|
 |
Czekam na Ciebie, jak w jakimś transie. Otwieram oczy tylko, by sprawdzić czy już jesteś, a kiedy po raz enty nie widzę nic, poza ciemną przestrzenią pokoju, zamykam je ponownie. Lżej jest przeżywać życie bez Ciebie, w zasadzie nie żyjąc. Nie podniosę się, bo z sił opadłam, bo siły mi odebrano, bo siłę w Tobie tylko mogłam znaleźć. Nie ma Cię, więc zostanę tutaj, w tym prześcieradle zimnym, z myślami gorącymi. Żołądek mnie boli z tej niemocy i usta wyschnięte mam na wiór. Utknęłam w tym bezdennym morzu westchnień tęskniących... /just_love.
|
|
 |
Niezmiernie miło by było gdybyś wyszedł z mojego umysłu i przestał mącić,przestał kręcić,przyprawiać mnie o zawroty głowy,byłoby cudownie gdybyś się zatrzymał przestał biec i deptać resztki zdrowego rozsądku,który trzymam na czarną godzinę.Byłabym Ci wdzięczna gdybyś odstąpił mnie choć na metr,byś nie przypominał o sobie zapachem perfum,nie zmuszał mnie do chodzenia w miejsca,gdzie żaden dotknięty przez nas kąt odpycha z nas nienawiścią i kuje w oczy rzucając raz po raz te pierdolone wspomnienia,emocje,radość i łzy.Mógłbyś w końcu wyprowadzić się na dobre z mojego domu,wstać z łóżka,spakować swoje rzeczy i wyjść,tymczasem pościel nadal ciepła,w łazience potykam się o ubrania,w całym domu roznosi się Twój głos,wsiąkam tym brudem,na który mówią miłość,miłość,o którą się zataczam,rozbijam,która przywołuje mnie o mdłości,a przecież podobno taka piękna bywa.Podziękowałabym gdybyś oddał mi to życie,które prowadziłam zanim stanąłeś mi na drodze./shony
|
|
 |
|
'Nie mam siły' - po raz kolejny powtarzam sobie,siedząc w kącie pokoju,przy szeroko otwartym oknie. Wargi zagryzione do krwi,a ślady na nadgarstkach widoczne po paznokciach. - Ile jeszcze tak dam radę? Ile jeszcze wytrzymam znosząc to wszystko? Ile? Kolejne dni,i kolejne noce,w których grunt odsuwa się z pod stóp. Tracę kontrolę,i nie wiem już,gdzie mam stanąć,tak by w końcu czuć,że mogę żyć. Że jeszcze potrafię. A może już nie potrafię? Może tak miało być,i tu gdzieś po drodze,nagle wszystko miało się skończyć. Moja historia - może Ona miała tak szybko dobiec końca? Może. Ale czy na pewno? - Znowu płaczę, znowu zagryzam do krwi wargi,które już wcześniej zniesmaczone były krwią. Znowu paznokciami przejeżdżam po skórze,ze złości na samą siebie. Znów krzywdzę siebie za kogoś. Znowu we mnie leży ta wina - że nie jestem taka,jaka być powinnam. Znowu widzę problem tylko we Mnie,inni chyba też zaczęli go dostrzegać. I znowu coś rozrywa mnie od środka,czyżby to nienawiść?
|
|
 |
`Minął ponad rok. Wybuchłam płaczem mając uczucie,że jeszcze wczoraj tulił mnie do snu.`
|
|
|
|