 |
Mam takie schizy, że leżąc wieczorami na łóżku, w pustym pokoju zaczynam myśleć czy ktoś mnie jeszcze potrzebuje, czy komuś gdzieś tam w najmniejszym zakamarku serca choć trochę na mnie zależy. Czasami ot tak po prostu, po moich policzkach spływają łzy, to weszło mi już w nawyk, bo wracam do wspomnień, bo myślę o tym co bolało mnie najbardziej, kto zadał mi ból, a kogo ja skrzywdziłam. Czasami wydaje mi się że nie mam dla kogo istnieć. Myślę, kim jestem w tym swoim " życiu " którego scenariusza nigdy nie zrozumiem. To bezsensowne, ale myślę o tym, wiedząc że nie uzyskam żadnej odpowiedzi, bo sama sobie odpowiedzieć nie umiem, a nie ma drugiej osoby która miała by odwagę powiedzieć mi nawet najgorszą prawdę.
|
|
 |
Chciałabym wyszeptać ci tyle słów wprost do ucha nie dbając o nic. Chciałabym się wtulić w twoją klatkę piersiową, unieść głowę, odnaleźć twoje usta i uśmiechnąć się dokładnie w tej samej sekundzie co ty. Chciałabym nasłuchiwać bicia twojego serca i zapominać o wszystkim w twoich ramionach. Chciałabym budować z tobą świat od podstaw, od samych fundamentów według tego jak my czujemy, jak my pragniemy by było. Chciałabym zatapiać się w twoich oczach na środku lodowiska, na kawie, na herbacie, w łóżku. Chciałabym uśmiechać się na samo brzmienie twojego głosu, który stałby się dla mnie głównym priorytetem w życiu. Dbałabym o to, by było go jak najwięcej, bo tylko ciebie chcę słuchać. Chciałabym pożegnać się z Tobą na tą głupią godzinę i w ciągu tych 60minut umierać z niepewności jaka rodzi się we mnie, gdy jestem sama. Chciałabym tu, teraz, zaraz. Ciebie. Już.
|
|
 |
- Mamo, kiedy dorosnę, to będę miała mężczyznę? - Jeśli będziesz dobrą dziewczynką, to tak. - A jeżeli będę złą? - Wtedy będziesz miała kilku.
|
|
 |
Możesz czekać na kogoś latami i latami przez to umierać, możesz wybrać kogoś, kto jeszcze przed maturą będzie planował to, jak będzie wyglądała pierwsza sofa, którą razem kupicie, możesz związać się z kimś, z kim fajnie się ćpa i dobrze pije, możesz opuścić kogoś, kto Cię uszczęśliwia, możesz wybrać dobrze, być szczęśliwa, zostać zraniona, zdradzona, porzucona, możesz też zdradzać, możesz leżeć wieczorami sama na podłodze, możesz też być wieczorami na podłodze pieprzona, możesz ich wszystkich zlewać, albo uganiać się za kimś, zaangażować się albo nie myśleć o nikim poważnie, możesz upijać się w barach, czuć obce ręce w majtkach, możesz przeżyć coś tak cholernie wspaniałego, że późniejsza utrata tego będzie Cię bolała już do końca życia albo codziennie być budzona spojrzeniem tego jedynego, możesz wybierać, zmieniać scenariusze, mieszać postacie i dialogi, możesz, możesz tyle rzeczy cholera, a Ty, Ty siedzisz i gapisz się w ścianę.
|
|
 |
spoglądasz w lustro . widzisz podkrążone oczy , czarne smugi na policzkach od tuszu do rzęs popękane usta i roztrzepane włosy .efekty uboczne nieodwzajemnionej miłości .
|
|
 |
lubię czasami sobie zjebać humor myśląc o Tobie.
|
|
 |
- Dlaczego mężczyźni są wyżsi od kobiet? - Bo w naturze chwasty są wyższe od kwiatów.
|
|
 |
Zrozumiałam, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy.
|
|
 |
wieczór. siadam i czekam. czekam na wiadomość od Ciebie. sygnał. gapie się jak idiotka w ten zjechany telefon, nie ruszam się nawet po szklanke wody bez niego. trzymam go wręce cały czas sprawdzam bo może siadła wibracja ale nie. czasem już wiem, że to jeden z tych wieczorów gdy moje chore zachowanie jest bez sensu.
|
|
 |
Poszła w tamto miejsce, usiadła na trawie, wzięła głęboki wdech.. I ze łzami w oczach, obiecała sobie, że zapomni.
|
|
 |
Czasami po prostu mam ochotę wyjść nie mówiąc nikomu gdzie, poszlajać się po osiedlach, ze słuchawkami w uszach pierdoląc te wszystkie sentymenty, które tak mocno trzymają ból.
|
|
 |
tęsknię kiedy idę spać, kiedy się budzę, jem śniadanie, odrabiam lekcję, biorę prysznic, maluje paznokcie, kiedy połykam ślinę, mrugam powiekami, a najbardziej tęsknię gdy oddycham. tęsknię za każdym uśmiechem, całusem, grymasem na twarzy jak musieliśmy się rozstać, za pożyczaniem kasy na browar, bo ostatnie pieniadze straciłeś wczoraj, za telefonami o 6 rano ze szpitala, że poniósł was melanż, za śmianiem się, płakaniem i milczeniem. uwierz, przebyłabym każdą drogę, przepłynęła każde oceany, przestała upijać się w publicznych miejscach, prostować włosy i polubiłabym matematykę, żeby ponownie usiąść z tobą na ławce i pić wódkę prosto z butelki. już nie smakują mi tak frytki z keczupem, już nie fascynuje się kolejnymi horrorami, bo sama boje się je oglądać, więc przychodz szybko, pocałuj w czoło i powiedz że bedziesz na zawsze.
|
|
|
|