  |
` przez tak długi okres czasu byłeś na pierwszym miejscu w liście "najważniejszych" , że teraz strasznie ciężko mi jest Ciebie z niej skreślić, a jeszcze ciężej napisać nową na której ktoś inny zająłby to miejsce. / abstractiions.
|
|
  |
` nie chciałam, bałam się utracić sens życia dlatego tak długo i wytrwale o Ciebie walczyłam. Naprawdę byłeś wszystkim, naprawdę. / abstractiions.
|
|
  |
` przestałam już o nas walczyć. Doszło do mnie, że przez okrągłe trzy lata tylko ja się starałam. Ty tylko myślałeś o następnej paczce, kumplach i imprezach. Ja wciąż myślami wracałam do Twoich ramion. I nadal tak jest, mimo wszystko, ale trwam w postanowieniu że już nigdy nie staniesz się dla mnie życiowym priorytetem. / abstractiions.
|
|
 |
Miłość zapijana wódką / i.need.you
|
|
  |
` nie kocham bo nie opłaca mi się psuć tego co podarowali mi rodzice dla jakiegoś dupka, który nawet nie potrafi tego zauważyć a co dopiero docenić i odwzajemnić. Nie kocham bo bezsensu zaśmiecać sobie serca jakąś tam miłością. / abstractiions.
|
|
  |
` nie chcę o Tobie pamiętać, ale nie mam ochoty też zapominać. Mam pierdolony dylemat, w głowie wciąż ten sam schemat. / abstractiions.
|
|
  |
` mój obecny stosunek do niego? Na ulicy bym nawet nie spojrzała w jego kierunku, ale kiedy dostałabym telefon że coś mu się stało i potrzebuje pomocy to oddałabym za niego życie. Chory układ. / abstractiions.
|
|
  |
` gdybyś zapytał mnie dzisiaj o moje uczucia względem Ciebie to bym milczała. Nie, nie dlatego że mi trudno. Po prostu dla mnie nie ma o czym gadać, szkoda ruchów mojej szczęki na kogoś kto i tak nic nie zrozumie. Tak, uważam że nie wiesz czym jest prawdziwa miłość. / abstractiions.
|
|
  |
` ubzdurałam sobie w głowie Ciebie jako ideał, a serce aż gniło od Twojego zła. / abstractiions.
|
|
  |
` nie umiem odróżnić dobra od zła. Zawsze mam pecha, podejmując najgorsze z możliwych decyzji. Zawsze zakochuję się w największych skurwielach. Piję kawę na noc, później w łóżku przeklinając bezsenność. Palę coraz więcej ze świadomością mojej śmierci z powodu raka płuc. Upijam się chociaż dobrze wiem, że mama znów przepłacze przeze mnie niejedną godzinę. Wychodzę na dwór, pamiętając o mojej kolekcji zagrożeń i umówionych popraw na następny tydzień. Zostawiam najważniejsze dla mnie osoby, dla ludzi kompletnie niewartych mojej uwagi. Wydaję całą kasę na zakupach, przez resztę miesiąca nie mając już nawet na L&M'y. Sprzeciwiam się zdaniom większości, często wysłuchując niemałej krytyki. Często cierpię przez każdy mój błąd, ale przynajmniej żyję na stoprocent. / abstractiions.
|
|
 |
wciąż dotrzymuję obietnicy. nie płaczę, ubieram się kolorowo, spotykam się z przyjaciółmi, biorę życie pełną garścią.. ale wiesz? gdy nadchodzą wieczory to jest ciężko.. brak tego, że w każdej chwili mogę przejść się Naszym Parkiem prosto pod Twoje okno. brak mi nocnych rozmów przy winie na plaży. brak mi melanży i długiego przesiadywania na rewirze.. trochę mi namieszałeś w zyciu, wiesz? obróciłeś wszystko o 180 stopni i nawet po Twojej śmierci nic nie chce wrócić na swoje miejsce.. tylko jedno we mnie zostało, palenie po każdym wkurwie. to wszystko przez Ciebie, to Ty mnie w to wciągnąłeś. i drugą noc z rzędu zastanawiam się czy będąc tam u góry czy mnie słyszysz, czy widzisz jak sobie jakoś radzę, jak się uśmiecham i udaję, że wszystko jest oka. ciekawe, czy w niebie słyszysz jak trzecia noc proszę Boga o to, aby mi Ciebie zwrócił, chociaz na chwilę, abym mogła się pożegnać.. /maniia
|
|
  |
` moja wyobraźnia osiągnęła szczyty rozwoju, kiedy wyobraziłam sobie Ciebie jako mojego chłopaka. / abstractiions.
|
|
|
|