|
że to co nieosiągalne to Ty, że chcę Ciebie. / endoftime.
|
|
|
.. a serce nie potrafiło się oprzeć, faszerując umysł kolejnym milionem złudnych nadziei. każdego dnia na nowo, fałszywe obietnice, niewłaściwe znaki, i podrabiane uczucia wzorujące jego bicie serca, by żyć będąc martwym, by ból pobudzać na nowo. / endoftime.
|
|
|
chcę zasnąć i się nie obudzić, odciąć od życia by zacząć żyć, pierdolony paradoks, a jedyny sens? to kolejna kropla krwi spływająca wzłuż nadgarstka, to kolejna kreska na blacie. złudne szczęście, na moment ratuje martwe serce, żyjesz będąc martwym, to nie iluzja, a marna rzeczywistość, to realia niszczące codzienność, w której to co masz teraz, to co Twoje, nie ma już znaczenia. / endoftime.
|
|
|
Wymieszana prawda z
kłamstwem trzyma ciągle nóż na gardle, nie ma dzisiaj, nie ma jutra, w mózgach cisza, w
ustach karcer. / Nullo
|
|
|
Świadkowie terroru wokół czyjegoś wytworu wyobraźni, tak poważnie niepoważni, w imię pierwowzoru idą. / Rekord
|
|
|
Omotani grą pozorów, marionetki bez honoru, są jak kredki bez kolorów, pozbawieni swych
walorów. Tak kompletnie bez wyboru, ogłupieni do oporu, wykupieni właściciele cieni, wrogowie wieczorów. / Rekrod
|
|
|
Wzięli swe dusze z lodówki, zostawili serce w sejfie, schowali mózg w aktówki, złożyli ręce... (Bal marionetek) / Pork
|
|
|
pomimo wszystko, wciąż godzinami potrafię wpatrywać się w kolor Jego tęczówek, w Jego uśmiech i te dwa dołeczki w policzkach, które zawsze tak uwielbiałam. potrafię śmiać się ledwo łapiąc oddech i nie przestawać się uśmiechać, słodko marszczyć czoło fochając się, tylko po to by znów mnie przytulił. piszczeć na środku ulicy, albo w centrum handlowym, byle narobić Mu wstydu, a w MC'Donaldzie przy wszystkich walczyć o ostatnią frytkę, o ostatni łyk coca-coli. kiedy jest zajęty, co chwilę przeszkadzać i zaczepiać, ostatecznie na koniec lądować na łóżku, i być za karę przez Niego zgniatana. bezustannie zrzucać Go na podłogę, kopać, wyzywać i droczyć się o wszystko, jak małe dziecko, wciąż potrafię, wciąż będąc przy Nim. / endoftme.
|
|
|
Zniknęła Polo Cockta na rzecz producenta koksu. / Zorak
|
|
|
Krwawa Marry to z lodem,
wstrząśnięte, nie mieszane, zawsze dwa cztery na dobę. / Zorak
|
|
|
zero starań by zacząć wszystko na nowo, by odbudować to co zburzone. złączyć dwa końce nitki, choć tak nieidealnie, to połączyć je w całość, i znów starać się, o każde z uderzeń serca drugiej osoby, znów kochać. / endoftime.
|
|
|
|