 |
To rap gdzie sobą się jest, a nie siebie się gra / Pih ♥
|
|
 |
morał tej bajki jest krótki i niektórym znany. faceci to chuje a i tak ich kochamy | foreverends
|
|
 |
Jego szeroka bluza , kubek gorącej cappuccino , pamiętniki wampirów w laptopie , w tle cicho zapuszczony rap , męski zapach Armaniego w powietrzu i jego czułe ramiona , w takich warunkach to nawet choroba wydaje się być czymś przyjemnym / nacpanaaa
|
|
 |
Podobał mi się jego zapach . Zapach , który sugerował , że wszystko może się zdarzyć .
|
|
 |
Bo my kobiety za bardzo się angażujemy we wszystko i wierzymy w ich słowa zwłaszcza gdy pięknie mówią . I to jest chyba nasz minus .
|
|
 |
i mimo tego , ze już od dłuższego czasu nie są razem , ona do tej pory wypytuje jego kolegów , czy u niego wszystko okej . | rastaa.zioom
|
|
 |
Spoglądając na plan , który miała zapisany w telefonie weszła szybkim krokiem do szkoły . Było już jakieś 10 minut po dzwonku . Szybko biegła w strone sali w której miała zajęcia . Biegnąc myślała o nim . Gdy otworzyła drzwi i weszła zasapana do klasy , ujrzała go a wokół niego 6 panienek lgnących do niego jak proteza do dziąseł . " No tak , cieeszcie się póki możecie - pomyślała siadając do pierwszej ławki , która była jako jedyna wolna . po niecałych trzech sekundach siedział już obok niej . | rastaa.zioom
|
|
 |
Siedziała przed telewizorem wpieprzając czwartą pod rząd czekoladę . Dostała smsa od przyjaciela : Potrzebuje Cie , za 10 min w parku . Biegiem poszła do łazienki , rozpuściła swoje długie włosy , przeciągnęła lekko tuszem po rzęsach . Ubrała się w to co miała pod ręką i szybko wyszła z domu . Po trzech minutach była już na miejscu , mimo że było przed czasem on już na nią czekał . " Co się stało ?! " - zapytała zdyszana siadając koło niego na ławce " w zasadzie to nic , chciałem Cie zobaczyć . " uderzyła go w ramie i kładąc na nim głowe odpowiedziała : " normalnie Cie uwielbiam . " - " Gdybyś ty wiedziała jak ja Cie uwielbiam " - pomyślał i zamykając oczy przytulił ją do siebie . | rastaa.ziom
|
|
 |
Minął miesiąc od jej śmierci , on dzień w dzień siedział na ich wspólnym łóżku i zachodził się łzami . Patrzył w lustro i krzyczał w niebo głosy : dlaczego ?! Kurwa mać , dlaczego ?! Schował twarz w dłoniach , zupełnie tak jakby wstydził się płakać przed samym sobą . Poczuł wibracje w lewej nodze , zrezygnowany wyciągnął telefon , i spojrzał na mały ekranik : " Nie płacz głupku , przecież jestem obok " - spojrzał na jej telefon , w którym właśnie pojawiał się raport dostarczenia . | rastaa.zioom
|
|
|
|