 |
fajnie bylo, ale sie popierdoliło. :(
|
|
 |
Wysyłam Ci serce.Akceptuj .
|
|
 |
miłość to cudowna sprawa, ludzieeeeeeeeee! :)))))))
|
|
 |
'znasz to uczucie, kiedy widzisz go z daleka i usilnie starasz się przypomnieć sobie sytuację ze swojego lub cudzego życia, która sprawi, że się zaśmiejesz po to tylko, aby przechodząc obok niego wyglądać na szczęśliwą osobę, która zapomniała o tym, jak ją zranił, jednakże jego widok tak Cię paraliżuje, że nie jesteś w stanie myśleć racjonalnie, nie słyszysz co mówią do Ciebie inni, a Twoje serce dostaje tachykardii i zdajesz sobie sprawę, że on nigdy już nie wyśle Ci SMS-a na dobranoc, w którym tysiące dwukropków i gwiazdek sprawiały, że czułaś się najszczęśliwszą osobą na świecie, a po tym mijasz go ze smutnym, spuszczonym wzrokiem i zdajesz sobie sprawę, że nadal cholernie za nim tęsknisz ?'
|
|
 |
'podobno Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo , a ja jakoś nie wyobrażam sobie Boga siedzącego o 3:14 na ławce w parku , z kubkiem taniego wina w ręce i krzyczącego na cały park ' kurwaa znowu .! znowu wszystko się spierdoliło .!
|
|
 |
nie będę bluźniła, chociaż moi znajomi mówią, że to jest niemożliwe. zacznę się uczyć, w co nie chce wierzyć moja mama. nauczę się kochać, w co wątpi moja przyjaciółka. nie będę zwracała na niego uwagi, choć to bzdura. będę się wcześniej kładła spać i ograniczę w komputer, z tego też się śmieją. nikt nie potrafi zrozumieć, że chcę odżyć na nowo. zostawić przeszłość i zająć się sobą. wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że nie mam w nikim oparcia. a to z pewnością by mi się przydało przy tak konkretnych planach.
|
|
 |
siedziałam w szkolnym zakątku na ławce próbując zrozumiec tą cholerną chemie. nic mi nie szło. nagle usiadłeś koło mnie i wytłumaczyłeś. okazało się to takie łatwe. i nawet gdy przyszedł twoj najlepszy kumpel z tekstem - idziesz? ty odpowiedziales krotko - nie , ja tu jeszcze sobie posiedze. to było takie kochane.
|
|
 |
..żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw...
|
|
|
|