 |
patrzę w płomień kochanie,
myślę co się też stanie
z moim serem miłości głodnym
|
|
 |
Czuję, że nie umiem spojrzeć prawdzie w oczy.
A jest taka, że nie wiem jak żyć, nie wiem gdzie iść i po co.
|
|
 |
Ja i On w wielkim łóżku przesiąkniętym jego zapachem. Całujący moje ciało dokładnie w każdym miejscu delikatnie podgryzając wargi. Ściskając splecione dłonie w rytmie naszych serc. Pochłaniając każdy jego oddech z nutką grającej muzyki w tle. My dwoje niewinni kochankowie.
|
|
 |
Nie zapanowałam nad tym. Stało sie to tak nagle, niespodziewanie. Z dnia na dzień podobał mi się coraz mocniej, onieśmielał swoim spojrzeniem, jego zapach perfum rozpoznam z daleka, a najbardziej pożądaną przeze mnie rzeczą w tym momencie są jego usta, od których nie moge oderwać wzroku. Każdy dzień jaki spędziłam w jego towarzystwie został zaliczony do najlepszych. Co dalej ? nie wiem. Pewne jest to że nie uda mi się stworzyć z gówniarzem związku ze względu na wiek, i zaistniałą sytuację. Kiedy myślę że wyjeżdża na 3 tygodnie łzy same cisną sie do oczu rozmazując obraz, ale nie, nie moge płakać. Zacisnę pięści i pójde dalej bo przecież nikt nie powiedział że życie będzie łatwe.
|
|
 |
W każdym cierpieniu jest złoto. Kiedy ta huta się zawali ?! Nie chce złota, chce spokoju. Kupi mi ktoś ?/ k.sz
|
|
 |
Otwierasz oczy, jesteś cholernie zmęczony dniem, chociaż dopiero wstajesz. Idziesz do pracy, szkoły. Przekonujesz kogoś do swoich racji, popadasz w coraz to głębsze uzależnienie. Zatracasz się by jutro robić to wszystko na nowo. Kolejna kartka zapisana niewdzięcznym długopisem. Gdzie mój stary notes ?! / k.sz
|
|
 |
Nie wszystko jest takie, jakim wydaje się być.. / k.sz
|
|
 |
Nie proszę o nic, zjeżdżaj
|
|
 |
Choć zawsze widzę cię, ja nie czuję cię znów.
Czekam na mały cud, który mógłby to przerwać.
Ci wszyscy obcy wokół myślą, że mamy wszystko.
Niech wezmą spokój, zabiorą oczywistość.
|
|
 |
To pieprzona depresja ciągnie mnie pod wody taflę,
nie słyszysz mnie, mój krzyk jest niemy choć na ciebie patrzę,
|
|
 |
Czasami łatwiej jest udawać, że cię to nie obchodzi niż przyznać, że z tego powodu umierasz.
|
|
|
|