 |
Zabawne, że przez cały czas kiedy Cię nie było, miałam swoje życie. Przecież tyle się wydarzyło, tyle osób przewinęło przez mój świat, tylko nie Ty. Ktoś zostawał, ktoś odchodził. Kochałam, przestawałam, miałam łamane serca, cholera, momentami myślałam, że to już tak na zawsze. Zapominałam o Tobie, przecież wiesz. Nie myślałam, nie mieliśmy kontaktu, kurde, nie interesowaliśmy się sobą. Oto nagle po tylu latach okazuję się, że nadal mamy ze sobą o czym rozmawiać, że nadal między nami ta niezaprzeczalna iskra. Dziwne, cholernie dziwne, że Twój wzrok nadal mnie rozbraja i choć przeżyłam bez Ciebie tyle uczuć, to tylko to Twoje wydaję się przetrwać./esperer
|
|
 |
A jeśli mogłabym cofnąć czas to możesz być pewny, że przeżyłabym dokładnie to samo, sekunda po sekundzie, z Tobą.
|
|
 |
Miłość poznaje się po tym, że czyjegoś głosu pragniesz bardziej, niż ciszy.
|
|
 |
I znowu przyszła noc, a z nią od groma emocji, łez i tęsknoty.
|
|
 |
Dobrze mieć przy sobie MĘŻCZYZNĘ który jest dla Ciebie jak przyjaciel i jednocześnie kocha Cię nad życie, wesprze i przytuli tak jak nikt inny nigdy.
|
|
 |
Ostatnio zaczęłam pogłębiać w sobie ból. Już go nie odrzucam, nie staram się go pozbyć. Przyjmuję go z otwartymi ramionami, bo to on uświadamia mi, że jeszcze tu jestem. Dzięki niemu wiem, że żyję. Znajomi nakręcają mnie jak zegarek i chodzę bo muszę, bo wymagają tego ode mnie. A tak naprawdę nie czuję się żywa. Nie funkcjonuje normalnie. Tylko ból, on sprawia, że jeszcze coś czuję, dzięki niemu istnieję. I wiem, że to głupie, chore, ale potrzebuję tego bólu i pogłębiania go.
|
|
 |
Nie wstydź się oczyszczać swoje oczy. Nie ważne czy pod kołdrą, na ulicy a może w kogoś ramie. Płacz jeśli trzeba.
|
|
 |
Nienawidzę siebie.Tego talentu do psucia sobie życia. Nienawidzę wszystkich swoich cech charakteru, swojego odbicia w lustrze, bo mam wrażenie, że to nie ja, tylko ktoś obcy. Ktoś, kto nie umie zaplanować sobie życia, kto potrafi tylko bawić się na imprezach, pijąc hektolitry alkoholu, palić stertę blantów, bawić się z obcymi chłopakami, a następnego dnia mieć wyrzuty sumienia i zero szacunku do samej siebie. Podpuchnięte oczy, krzywy uśmiech na twarzy, potargane włosy, bluzy przepełnione dymem papierosów, organizm na tabsach. Taka jestem naprawdę. Zatracona w bólu, nie umiejąca się z nikim z tym podzielić. I tego też nienawidzę, bo przecież mogłabym się otworzyć i powiedzieć, że jest ze mną kiepsko, że ten ciągły uśmiech o tylko maska przybierana każdego dnia. Że w wieczorne weekendy nie siedzę przy książkach, tylko na pogłębianiu w sobie tego smutku, którego niby chcę się pozbyć i chodzę w różne nieciekawe miejsca, i piję, i palę i kurwa później zostaję sama, przeklinając swoje życie
|
|
 |
Zabawne, że po tylu latach nadal kiedy go widzę, uśmiech mimowolnie maluję się na mojej twarzy. Ta wielka bluza, kaptur i kołyszący chód. Nieodłączna fajka w ustach, a kiedy staję obok mnie czuję się jak mała dziewczynka, bo oto sięgam zaledwie jego ramienia. Kilkudniowy zarost i kurwa, nadal ma te najpiękniejsze oczy na świecie./esperer
|
|
 |
Nie wiem o czym teraz myślisz, co teraz robisz.. Chciałbym byś tak po prostu pomyślała o mnie. tak właśnie chociaż to.../ pooojebany.
|
|
|
|