|
Nie jestem pewien do czego służy miłość, ale tak mniej więcej wydaje mi się, że do kupowania Ci świeżego chleba, gdy jeszcze śpisz, do podawania ręcznika gdy wychodzisz spod prysznica, do parzenia Ci kawy i przyjmowania za to uśmiechu, do chowania Cię pod parasolem albo w dłoniach, do niewierzenia w cellulitis, do niewidzenia zmarszczki, do słuchania z Tobą muzyki i spacerowania palcami po Tobie.
|
|
|
średnio rozumiem życie, a mimo to biorę w nim udział.
|
|
|
widziałam w moim życiu setki uśmiechów, w Twoim się zakochałam.
|
|
|
tak nagle przestałeś mnie kochać? podobno byłam dla Ciebie wszystkim, podobno byłam najważniejsza, byłam tą jedyną.
|
|
|
brakuje mi osób, z którymi kiedyś tak wiele mnie łączyło.
|
|
|
o, moja upragniona wiosno, nareszcie jesteś!
|
|
|
zanim zdążą Cię poznać, już pierdolą jaki jesteś.
|
|
|
powtórzę że, nadal czekam. banalne, że muszę dawać sobie radę. choć tego już nie chcę.
|
|
|
za Twoim czułym sercem, ja po prostu tęsknie.
|
|
|
czekolada nabiera słodkości, oddech nabiera wyrazu, a słowo sensu. nie bez powodu największe tęsknoty zamykamy w najmniejszych pudełkach, prawda ?
|
|
|
od jakiegoś czasu, mocniej czuje, oddycham pewniej i zaciągam się pewnością.
|
|
|
|