 |
Jeżeli nie żyje dla czegoś, to za co umrę? / i.need.you
|
|
 |
Tak nienawidzę siebie. I nienawidzę tego całego świata. I cholernie nienawidzę faktu, że nienawidzę każdej chwili / i.need.you
|
|
 |
Nie wierzę że jeden dzień może tylko zrobić. Ten dzień zmienil między nami wszystko. To niesamowite, jak nisko upadliśmy. / i.need.you
|
|
 |
Coraz częściej zabijam się na raty. / i.need.you
|
|
 |
mama często powtarza że musimy iść do lekarza patrząc jak trzymam ręce na klatce piersiowej. Ale co mi zrobi lekarz na złamane serce ? / i.need.you
|
|
 |
i czuję, że znów Ciebie tracę, Ona mi Cię zabiera znów / i.need.you
|
|
 |
Musisz oswajać się z bólem. Patrz w jego zdjęcia. Chodź do tych miejsc, gdzie on Cię zabierał. Trzymaj w dłoni pamiątki po nim. Czytaj stare rozmowy. Ilekroć będziesz miała okazję wrócić do przeszłości, wracaj. Siedź w niej, nawet gdybyś czuła, że serce pęka Ci na pół. Nawet gdyby łzy wezbrane pod powiekami zaczęły płynąć po policzkach. Siedź nawet w momencie, kiedy szloch rozedrze Ci klatkę piersiową. Oswajaj się z tym bólem każdego dnia, aż w końcu, któregoś razu usiądziesz w tym samym miejscu i nic się nie wydarzy. Wyszłaś z wyciągniętą ręką do przeszłości, przestałaś walczyć ze sobą i swoimi emocjami i dlatego właśnie przeszłość pozwoliła Ci odejść. Nie szarp się z nią, nie krzycz, nie drap, nie gryź. Usiądź obok niej jak obok najlepszego przyjaciela i choć pierwsze spotkania będą bolesne, w końcu się uwolnisz. Wtedy właśnie za drzwiami będzie czekać teraźniejszość i zaczniesz żyć./esperer
|
|
 |
życzę Ci wyrzutów sumienia z powodu mojej osoby
|
|
 |
nie dam ci się zbliżyć na tyle, byś mógł mnie skrzywdzić :)
|
|
 |
jestem zła. świat mnie do tego zmusił. / i.need.you
|
|
 |
Wieczność jest chwilą , gdy żyje się miłością . / i.need.you
|
|
 |
|
Zabawne, że ta znajomość rozpada się tak naturalnie pod wpływem czasu. Coraz mniej bólu każdego dnia, coraz mniejsza tęsknota i myśli tak jakby nie krążą koło Ciebie. Czasami jeszcze tylko to głupie serce się wyrywa, próbuję, ale nie jestem już tak głupia i w odpowiednim momencie chwytam za smycz, przyciągam do klatki piersiowej, bo drugi raz nie przeżyłabym końca tej miłości, rozumiesz? Nie mogę wiecznie opłakiwać jednego końca./esperer
|
|
|
|