 |
mężczyzna, który będzie w stanie wytrzymać mój obłęd. i będzie mnie kochać. mimo obłędu. mimo wszystko.
|
|
 |
budzę się z bólem głowy. znowu biłam się we śnie z samą sobą. tak bardzo chciałam, sobie wyśnić Ciebie. na jawie.
|
|
 |
mój tok myślenia, jest zdecydowanie zbyt paranormalny jak na twój poziom inteligencji, skarbie.
|
|
 |
mam gdzieś, że ją kochasz. ja Ciebie kocham, znacznie bardziej. wychodzi na to, że muszę ją zlikwidować, aby to w końcu do Ciebie dotarło.
|
|
 |
przytulę się do Ciebie, najmocniej jak potrafię. pocałuję najbardziej namiętniej jak tylko umiem. popatrzę z litością w twoje, kłamliwe spojrzenie i powiem słodkie 'spierdalaj', układając usta, tak jak lubisz najbardziej.
|
|
 |
przyznaję. ona jest piękna. za pewne, równie inteligenta i dowcipna. ale, to nie ma żadnego znaczenia. i tak z nią wygram. przynajmniej nie jestem kurwą, a wydaje mi się, że to duży plus.
|
|
 |
- Pobawimy się w Boba Budowniczego? - i co chcesz zbudować ? - naszą miłość
|
|
 |
- Kim był dla ciebie? - zapytała. zamyślona wpatrywała się w okno, powstrzymywała od płaczu mimo, że jej oczy szkliły się. - Kim był .. ? Był moją duszą. - odparła, wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez. ona twarda dziewczyna licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie, dziś nie umiała, płakała za nim jak małe dziecko z ukochanym pluszowym misiem.
|
|
 |
- co się dzieje z człowiekiem kiedy pęka mu serce.? -nic. zupełnie nic . przecież żyję , piję herbatę, biorę prysznic , czytam książki, czasem nawet się uśmiecham . . z tym że każda z tych czynności niema najmniejszego sensu, rozumiesz.?
|
|
 |
spoglądam na kalendarz, sprawdzam jaki jest miesiąc, nie dzień. nie mam poczucia czasu. nie mam pojęcia, jaki jest aktualnie miesiąc, dzień tygodnia o godzinie, nie wspominając. mam, zbyt wiele do przeanalizowania, by myśleć.
|
|
 |
zrobiłam krzywdę samej sobie. teoretycznie ufając.
|
|
|
|