 |
'- O! Spójrz. Znowu ma inną. -Daj spokój. On już mnie nie obchodzi. -Tak?! To dlaczego ubierasz sukienkę, w której najbardziej Cie lubił?|Onna.(;
|
|
 |
kochałam go za to, za co inni go nienawidzili. to ja tolerowałam jego widzi mi się, akceptowałam kretyńskie pomysły. nie potrafił tego docenić.
|
|
 |
czuję się jak kretynka, czekając na Twoją wiadomość, która nie nadchodzi. godzinami łudzę się, że pomyliłeś numery, że straciłeś zasięg, bądź padła Ci bateria. nigdy, nie dopuszczam do siebie myśli, że zapomniałeś o moim istnieniu.
|
|
 |
najbardziej racjonalnym wyjściem, byłoby pierdolnąć tym wszystkim i strzelić, sobie w głowę.
|
|
 |
nigdy nie zapomnę Twojego 'jesteś nieziemska', z oczami spaniela. na każde powitanie.
|
|
 |
byłeś ze mną, bo wypadało mieć dziewczynę. a, że właśnie ja się nawinęłam ... tak wyszło, prawda kochanie?
|
|
 |
Twoje 'kocham', każdej nocy o czwartej nad ranem, też było nieporozumieniem?
|
|
 |
bo to słowa, potrafią sprawić, największy ból. nie tylko fizyczny.
|
|
 |
zagryzłam wargę. zamknęłam oczy, najmocniej jak potrafiłam. łzy zaczęły spływać mi po policzkach. wydusiłam z siebie ; kocham Cię. wynoś się, natychmiast.
|
|
 |
budzić się, ze świadomością, że Ciebie już nie ma i pić chłodną kawę o poranku, patrząc w okno jak zahipnotyzowana.
|
|
 |
zapomnij, idź na przód! uda Ci się! musisz się podnieść! dasz radę! - powtarzali jej każdego dnia. starała się. próbowała, pokonać przeciwności losu. jednak nie zdołała. kilka dni, później znaleziono ją martwą, na marmurowej posadzce, przed jej domem.|abstracion
|
|
|
|