 |
i w końcu skończę przeglądać te głupie, nic nie znaczące wiadomości od Ciebie.
|
|
 |
Chciała tylko się przytulić. Nie miała ochoty na wielkie uczucie, nie chciała słyszeć kłamliwego 'kocham', bo już dawno przestała wierzyć facetom. Chciała się tylko najzwyczajniej w świecie przytulić.
|
|
 |
-Twoje oczy...
-Co z nimi?
-Są takie, inne. Widzę w nich swoje odbicie.
-To chyba normalne...
-Nie,widze w nich twoje ręce i moje życie które w nich leży.
|
|
 |
- o czym marzysz?
- marzę o tym, żeby wszystkie złamane serduszka znów znalazły swoje prawdziwe szczęście..
- dlaczego akurat o tym?!
- bo w nich miedzy innymi jest moje.
|
|
 |
-O czym myślisz.?
-O życiu.
- I co wymyśliłaś.?
- Że zajebiste jest.
- Niedawno mówiłaś co innego.
- Niedawno nie było jego.
|
|
 |
To jest tak jakby cały świat się zatrzymał. Nie pocieszy Cię przyjaciółka ,smak czekolady ,nowy chłopak ani żadne z tych przyziemnych spraw ,które sprawiają ,że pojawia się uśmiech.
Radość może sprawić tylko ten j*ebany wzrok .. Te oczy ,które sprawiają ,że twoje serce zaczyna drżeć.. Te usta ,które sprawiają ,że w twoim brzuchu pojawia się stado motyli..
Jego tembr głosu i ciepło skóry.. Tylko to jest w stanie Cię uszczęśliwić.
Ale jego nie ma.. A stan twojego ciała ,serca i umysłu nazywany jest po prostu tęsknotą.
|
|
 |
Chuj mnie obchodzi, że jest Ci smutno! |sukeban ;}
|
|
 |
' miała już dość godzin typu 16:16. dość rzeczy przypominających jej o Nim. dość swojej naiwności. / ocalmniex3;)
|
|
 |
- obiecałeś. - wyszeptała pełna niepewności. - obietnice z ust, kogoś kto twierdzi, że Cię kocha, nie potrafiąc tego udowodnić, są nic nie warte, maleńka. - odpowiedział, całując ją czule w czoło.
|
|
 |
przychodzi moment, kiedy uzmysławiasz sobie, że pustka przeszywająca Twoje źrenice już nigdy nie będzie wypełniona odbiciem osoby od której zależny jest rytm bicia Twojego serca.
|
|
 |
stojąc przed nim cała roztrzęsiona, zaczęła drzeć ich wspólne fotografie, wymachując mu nimi przed oczyma. zalewała policzki, łzami czarnymi od maskary, zagryzając wargi do krwi.
|
|
 |
przychodzi taki dzień, kiedy nawet żelki haribo nie, są w stanie Cię uszczęśliwić. kiedy stając przed lustrem, potrafisz bez ogródek wykrzyczeć, że nienawidzisz samej siebie.
|
|
|
|