 |
Tak subtelnie, tak niespokojnie
drżeli na wietrze, spowici dziwnym pląsem.
|
|
 |
Przepal się umyśle,
chcę wypuścić tego chłopaka przez usta.
W dymie.
|
|
 |
najbliższa osoba w życiu powiedziała : odpocznijcie od siebie .
|
|
 |
zaryzykował wszystko z zazdrości.
|
|
 |
byłeś jedynym, który dawał z siebie wszystko.
|
|
 |
jest strasznie zepsutą kobietą, której okazywanie negatywnych
uczuć przychodzi z łatwością, nie zważa na to, iż rani, a paradoksem
jej istnienia jest fakt, że wrażliwość, która w niej drzemie wypala ją
chcąc wyjść na zewnątrz, a gdy w końcu wyjdzie zostaje odtrącona.
|
|
 |
pamiętam kiedy muskał ustami szyję, mruczał cicho
przy uchu, drażnił mój policzek zarostem.pamiętam,
że mówił, iż mnie uwielbia, pamiętam, że czułam się
przy nim pewna
|
|
 |
- myślisz, że to coś by zmieniło? - przejechała swymi opuszkami
palców wzdłuż linii ramienia odchylając lekko głowę wzrok
zatrzymując na otwartym oknie przez które wdzierał się spokojny
wiatr.
- tu nie można myśleć, tu trzeba czuć - odpowiedziała zachrypniętym
tonem, a po dłuższej chwili milczenia dodała - albo umrzeć.
|
|
 |
wszystko perfekcyjnie spierdoliłaś.
|
|
 |
stawałam na palcach, by móc objąć Cię całego.
|
|
 |
Jeśli czegokolwiek potrzebujesz, będę niedaleko
|
|
|
|