 |
trzymając wypalającego się już do końca papierosa w swojej drżącej dłoni, siedziała na brzegu, krawężnika jednej z najruchliwszych ulic w mieście. deszcz padał jak oszalały. wstała, nietrzeźwo idąc przed siebie. jeden z samochodów, nie zdążył zahamować. uderzył ją z niesamowitą siłą. upadła. kierowca samochodu, cały roztrzęsiony wybiegł z pojazdu, krzycząc z zapytaniem czy żyje. - ujął w dłonie jej zakrwawioną twarz, po której spływały krople łez, wymieszane z jej ciemno - czerwoną krwią. - nic Ci nie jest?! - krzyczał, pełen amoku. - właściwie to jestem Ci wdzięczna. - wyszeptała, resztkami sił.
|
|
 |
niby drobna, krucha i nieporadna, a palący punkt w klace piersiowej, uniemożliwiający jej oddychanie, większy niż u nie jednego muskularnego mężczyzny.
|
|
 |
Walczyłam uparcie, lecz walkę przegrałam.
Pytasz dlaczego? Bo pokochałam...
|
|
 |
Twoje źrenice, zamglone pożądaniem, odbierając Ci szare komórki, odpowiedzialne za myślenie. odpowiedzialne, za świadomość, że nie jestem tylko przedmiotem do zaliczenia.
|
|
 |
Wczoraj jest historią...
Jutro jest tajemnicą...
Dziś jest darem...
|
|
 |
Gdy człowiek popełnia samobójstwo jego anioł stróż umiera... Ponieważ nie dopilnował ludzkiego życia.
|
|
 |
Anioły istnieją... Choć często nie mają skrzydeł.
Nazywamy ich swoimi przyjaciółmi.
|
|
 |
Miłość jest jak narkotyk, a zakochani jak narkomani...
Na początku odczuwasz euforie... Poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu... A następnego dnia chcesz więcej...I choć to jeszcze nie nałóg to poczułeś już smak i myślisz, że będziesz mógł nad nią panować... Myślisz o ukochanej osobie przez 3 minuty, a zapominasz na 3 godziny... Ale powoli przyzwyczjasz się do niej i stajesz się całkiem zależny... Teraz myślisz o tym kogo kochasz przez 3 godziny, a zapominasz na 3 minuty...Gdy nie ma jej w pobliżu czujesz to co narkoman który nie może nigdzie zdobyć towaru... Oni kradną, dają się poniżać i pomiatać sobą, by za wszelką cene go dostać... A ty jesteś gotowy na wszystko, by zdobyć miłość....
|
|
 |
Nie szukaj kogoś z kim możesz być...
Lecz kogoś bez kogo nie możesz żyć
|
|
 |
zastanawiam się, ile razy muszę jeszcze Ci kazać odejść, żebyś w końcu dosadnie mnie zrozumiał. potrafię sama przejść przez ruchliwą ulicę. umiem, zadbać o siebie podczas przeziębienia. potrafię, trzymać parasolkę podczas deszczu i nie potrzebuję ochroniarza przy wyjściu z psem czy do sklepu. nie boję się potworów mieszkających pod łóżkiem, a mój pluszowy przyjaciel, jest wystarczającym kompanem do przytulania. zrozum - dla Ciebie już nie istnieję. wytłumacz to sobie jak chcesz. schowałam się do szafy czy pod kołdrę. nie ma mnie. znikłam.
|
|
 |
łagodna jestem tylko wtedy, gdy mam świeżo pomalowane paznokcie. w innych przypadkach, bez kija nie podchodź. chyba, że jesteś fanatykiem uszczerbków na zdrowiu.
|
|
 |
miło mi Cię, pustko gościć w moim sercu. zaparzyć herbaty?
|
|
|
|