 |
|
To nie matka, ale wzięła mnie w opiekę,
Pokazała mi emocje, nauczyła być człowiekiem.
|
|
 |
|
To boli – kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie
I trudno, tak musiało być, nie mam złudzeń.
Nie mam pretensji, nie czuję nienawiści.
Wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści.
Mszczą się słabi.
|
|
 |
|
Mamo, proszę, nie bój się o mnie,
Wiem, że słucham częściej serca niż rozumu i chcę żyć jak najmocniej.
|
|
 |
|
bić się o człowieczeństwo,
Wierzyć, że „my” to coś więcej, „ja” i „ty” to coś więcej.
|
|
 |
|
Nie kupuję kłamstwa, bo mnie na to nie stać.
|
|
 |
|
Zamyślam się nad ludźmi, którzy pojawiają się i znikają zostawiając we mnie ślady słów, jak dotknięcia gęstego powietrza.
|
|
 |
|
Szukam wciąż dobrych słów,
Kiedy kochanie śpisz
Staram się być kim chcesz,
Wtedy opadam z sił.
|
|
 |
|
nie pytaj więcej co u mnie, bo mogę cię rozczarować
nie jest dobrze, chociaż wmawiam to sobie co dnia.
|
|
 |
|
oddam wam znów serce nocą słodkich snów ja już wiem, że tu jestem po coś.
|
|
 |
|
Może jest coś, co boisz się powiedzieć, ktoś,
kogo boisz się kochać, miejsce, do którego
boisz się pójść. To będzie bolało. To będzie
bolało, bo jest ważne.
|
|
 |
|
- Nie była dla niego dobra?
- Za bardzo kochała. Te właśnie psują
wszystko najszybciej i najdokładniej. Chcą
dostać tyle samo, ile dają, i pewnego dnia
wali się wszystko. Wtedy odchodzą.
|
|
|
|