 |
tu młode dupy robią lody dzianym gościom za dobre spodnie, kurwa a co z godnością?
|
|
 |
Te łzy nigdy nie wyschną, ran nie zagoi czas i coraz częściej coś chyba się tu pierdoli w nas.
|
|
 |
Czasem zrozumieć jest tak ciężko co mówią, choć mówią w moim języku, ja wciąż nie ufam ludziom.
|
|
 |
Karawan jedzie już po Ciebie, bo to kara za tej natury feler, cała parada uwala się na glebę,
bo ja rzygam tym, rzygam tym.
|
|
 |
Tak bardzo ich drażnię bo, ja robię swoje, Ty słuchaj mnie błaźnie nie, nie wchodź mi w drogę.
|
|
 |
Za nic Ciebie nie przepraszam i nic nie jestem winny, przypominasz Judasza, podła suko jestem zimny..
|
|
 |
Wylewam alkohol – nie ufam mu, nie ufam prochom, chce się naćpać kochanie Tobą i chodzić naćpany doba za dobą.
|
|
 |
Tęsknie, gdy nie ma cię przy mnie, jesteś żarem, bez niego stygnę i choć bywają akcje perfidne, nie zamienię Ciebie na żadne inne.
|
|
 |
Mogę zrobić to teraz, jak trzeba, mogę pójść za tobą do nieba i w drugą stronę – do piekła, kata, niech ugości nas tam sam szatan.
|
|
 |
Stoczyłam się. Mocno stąpam nogami po samym dnie czując jak jego rozpacz wbija mi się w stopy. Każdy kamień, szkło, zardzewiały metal, ostry kawałek drewna raniący moje kolana po upadku przypominają mi dlaczego tu jestem. Zdarte łokcie, płynące czerwone po nadgarstkach potoki i czarne smugi na policzkach. Przepite oczy, w których popękały krwinki. Boję się... Panujący tu chłód i ciemność powodują, że zatracam się w tym wszystkim coraz bardziej nie mogąc znaleźć odwrotu. Serce bije nierównym rytmem powodując mocne kłucie. Zgubił mnie kolejny łyk... kolejna noc z zapitą mordą. Zniszczyłam wszystko co było ważne. Chciałam zapomnieć, uciec.. chciałam przestać być jedną, wielką niewiadomą. Stałam się nikim a pierdolona duma nie pozwala mi sobie pomóc. Wyniszczam się kawałek po kawałku czując jak stopniowo brakuje we mnie życia. Upadnę jeszcze niżej bo nie mam ochoty na litościwe spojrzenia i współczucie miotające wszystkimi na cztery strony świata. Zapomną.. zostanę tu. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
A ja dziękuję bliskim, że wciąż we mnie wierzą, ufają, dbają i nigdy nie zostawią, dziękuję rodzino i Tobie moja dziewczyno, za miłość, za złote rady, bez Ciebie świat jest szary.
|
|
 |
I znów jesteś sam na rozstaju dróg, ciężko wybrać właściwą, słyszysz w okół tylko szepty, lecz nikt nie pomoże.
|
|
|
|