 |
po obejrzeniu kolejnej romantycznej komedii podczas której opróżniła połowę słoika nutelli płacząc przy wyznaniach miłości głównych bohaterów, włożyła słuchawki w uszy wsłuchując się w dołującą piosenkę i idąc za pobliski market usiadła na krawężniku, na którym spędzali razem mnóstwo czasu. przypomniała sobie te ostatnie wspólne chwile. jego szarmancki uśmiech kiedy zakładał jej na palec obrączkę ze źdźbła trawy obiecując, że nigdy jej nie skrzywdzi. zamykając oczy w podświadomości poczuła jego oddech na swoich wargach. skapująca łza zadała ból przeszywający po raz kolejny jej kruche serce. wracając do domu ujrzała go idącego z naprzeciwka. - co Ty tu.. robisz? - tylko tyle była wstanie wyjąkać na jego widok. - to samo co Ty. - odparł odgarniając jej niesforny kosmyk włosów za ramię. - tęsknię.
|
|
 |
żyjesz wśród ludzi, którzy ciągle patrzą ci na ręce. czekają na chwilę, w której się potkniesz. zamiast podać ci pomocną dłoń, pogrążą cię swoimi obelgami w bagnie życia jeszcze bardziej. wezmą do ręki nóż, najlepiej z haczykiem na końcu, rozgrzeją go do czerwoności i zadają śmiertelny cios prosto w klatkę piersiową. z uśmiechem będą patrzeć na twoją powolną śmierć. na koniec spluną ci prosto w twarz, żebyś zrozumiał ile tak naprawdę znaczysz w ich oczach..
|
|
 |
czy to nie ironia losu? ignorujemy tych, którzy nas uwielbiają. uwielbiamy tych, którzy nas ignorują. kochamy tych, którzy nas ranią i ranimy tych, którzy nas kochaj..
|
|
 |
był na wyciągnięcie ręki, a mimo to niedostępny, niczym wytwór mojej wyobraźni.
|
|
 |
mężczyźni są szalenie nielogiczni - twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same. lecz to nie przeszkadza im w ciągłym ich zmienianiu.
|
|
 |
dziwnie mi było słuchać Twoich narzekań na temat tego, że ludzie tak ohydnie Cię rozczarowali, bo w stosunku do mnie robiłeś to regularnie.
|
|
 |
znów dostanę sms-a o północy z informacją od Ciebie, że jesteś na imprezie i żebym się nie martwiła. odpowiem Ci, że nie będę się martwić, jeśli obiecasz, że będziesz się pilnował. skończę życząc Ci udanej zabawy z nadzieją, że będzie to Twoja najgorsza impreza.. cisza, telefon będzie milczał, a ja głupia nadal będę czekać na wiadomość o treści "nie będzie udana, bo nie ma Cię przy mnie".
|
|
 |
ubóstwia malować swoje paznokcie na krwistą czerwień. nie pogardzi, wypadem na piwo z Twoimi kumplami. kocha zmysłowe szpilki, ale z pełnią zapału oglądnie z Tobą mecz. otwiera okno na oścież, podczas deszczu. w czasie zimy, biega boso po śniegu. nie toleruje świeczek na urodzinowym torcie i kocha gumę balonową. jest wyjątkowa, pełna obłędu. szukająca osobnika, który ją za ten obłęd, pokocha.
|
|
 |
- musisz przyjechać, potrzebuje pomocy! - co się stało? - mój miś jest w praniu i nie mam z kim spać, a jestem pewna że dzisiejszej nocy wielkie potwory wyjdą z szafy i będą chciały mnie zjeść.
|
|
 |
to nie tak, że się poddałam. po prostu daję spokój, bo to nie ma żadnego sensu, a niedługo nie będzie miało znaczenia.
|
|
 |
pozwólcie jej żyć marzeniami. każdy ma prawo zmarnować sobie życie.
|
|
 |
zdarzało mi się odczuwać silny, dojmujący, nagły ból fizyczny, ale nigdy nie był tak nieznośny jak ten psychiczny. jak świadomość bezradności. jak długotrwałość tęsknoty. jak beznadziejność utraconej nadziei i tępy ból nieodwzajemnionego uczucia.
|
|
|
|