 |
czasem bał się powiedzieć jak bardzo ją kocha, a ona nie umiała wyrazić jak bardzo chce to usłyszeć.
|
|
 |
nieustannie spoglądam w Twoje oczy, by patrzeć na swoje szczęście.
|
|
 |
silę się na obojętność, udaję, że mnie nie interesujesz, nie zadaję pytań, na które bardzo chcę znać odpowiedzi, unikam spotkań, chociaż Twoja twarz jest pierwszą, którą sobie przypominam każdego wieczora i poranka. tęsknię. ale nie powiem Ci o tym, bo łudzę się, że któregoś dnia Ty zrobisz to pierwszy.
|
|
 |
- a Pani na które piętro? - na wypełnione szczęściem poproszę..
|
|
 |
- ty naprawdę myślisz, że on coś do mnie czuje? - tak! nie widzisz jak on na Ciebie patrzy, kiedy przechodzisz? jak szuka cię wzrokiem, gdy nie ma cię przy nim przez 5 minut? jak się stresuje podczas rozmowy z tobą? to jest miłość! kocha cię!
|
|
 |
szłam przez korytarz zauważyłam Cię siedzącego pod salą zacisnęłam pięści wzięłam głęboki oddech i dumnie przeszłam obok Ciebie. poczułam na plecach Twój wzrok, nawet nie wiesz jak bardzo musiałam się powstrzymywać, żeby nie spojrzeć do tyłu..
|
|
 |
Twoje imię szeptane pośród cichych odgłosów uderzeń w moim sercu.
|
|
 |
oddałam Ci kawałek siebie i nieodwracalnie go straciłam.. tęsknie? to za mało by wyrazić jak mi Cię cholernie brakuje!
|
|
 |
poradzę sobie.. tylko jeszcze nie teraz.
|
|
 |
niezdarnie usiadłam na parapecie, wystawiając nogi za okno. machałam nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduję się na dwudziestym piętrze i pomijając to, że mam lęk wysokości. przecież kazałeś mi być dzielną..
|
|
|
|