głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kissandfeel

Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle  co gdzieś znaleziona stokrotka  która potem zwiędła  prawie nic. Miłość to była mama i tata  ken i barbie  książę i królewna. Kiedy ktoś się całował  robiłam śmieszną minkę  mówiłam  fuuj  i odwracałam głowę. Nie śniłam o niej  nawet nie myślałam. Nie chciałam  żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach... teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś  nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz  za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat.   fejs

truskawka16 dodano: 18 luty 2011

Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuj" i odwracałam głowę. Nie śniłam o niej, nawet nie myślałam. Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach... teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat. / fejs

za bardzo bałam się tego  iż prawdopodobnie kocham. zapewniałam  że tylko lubię  może trochę bardzo. nie dopuszczałam zarówno do Niego  jak i do siebie  oznak silniejszych uczuć. utrzymywałam przekonanie  że nie może do niczego dojść   do żadnego przytulenia  pocałunku  czy innej oznaki czułości. do niczego  co może sprowadzić na dno.

definicjamiloscii dodano: 18 luty 2011

za bardzo bałam się tego, iż prawdopodobnie kocham. zapewniałam, że tylko lubię, może trochę bardzo. nie dopuszczałam zarówno do Niego, jak i do siebie, oznak silniejszych uczuć. utrzymywałam przekonanie, że nie może do niczego dojść - do żadnego przytulenia, pocałunku, czy innej oznaki czułości. do niczego, co może sprowadzić na dno.

wyrwałam się ze snu z niemym krzykiem na ustach. łzy ciurkiem wypływały na policzek. otarłam je rękawem od pidżamy  kładąc się lekko na poduszkę  tuż obok Niego. położyłam delikatnie dłoń na Jego ramieniu.   głupia jesteś  przecież wrócił.   szeptałam do siebie pod nosem. tak trudno było mi przyzwyczaić się do tego  że Jego obecność znów jest tak totalnie namacalna. serce wciąż krwawiło. niektórych ran nie da się uleczyć. to po prostu nierealne.

definicjamiloscii dodano: 18 luty 2011

wyrwałam się ze snu z niemym krzykiem na ustach. łzy ciurkiem wypływały na policzek. otarłam je rękawem od pidżamy, kładąc się lekko na poduszkę, tuż obok Niego. położyłam delikatnie dłoń na Jego ramieniu. - głupia jesteś, przecież wrócił. - szeptałam do siebie pod nosem. tak trudno było mi przyzwyczaić się do tego, że Jego obecność znów jest tak totalnie namacalna. serce wciąż krwawiło. niektórych ran nie da się uleczyć. to po prostu nierealne.

uśmiech  oraz łzy. szczęście i stan  kiedy znajduję się na totalnym dnie. klimat urodzinowy  weselny  czy pogrzebowy. bez względu na sytuacje   to jest lekarstwem na wszystko. rap. te brzmienia wybijające rytm mojego serca.

definicjamiloscii dodano: 18 luty 2011

uśmiech, oraz łzy. szczęście i stan, kiedy znajduję się na totalnym dnie. klimat urodzinowy, weselny, czy pogrzebowy. bez względu na sytuacje - to jest lekarstwem na wszystko. rap. te brzmienia wybijające rytm mojego serca.

gdyby wojny toczyć na słowa  byliby zwycięzcy. ale nie było by ofiar.

drapiezna-i-slodka dodano: 18 luty 2011

gdyby wojny toczyć na słowa, byliby zwycięzcy. ale nie było by ofiar.

boże  czy jeśli powiem że się nie zgadzam  to coś to zmieni? czy jeśli tupnę nogą i powiem 'nie' wysłuchasz mnie? jeśli uklęknę i poproszę  sprawisz że on zostanie?

drapiezna-i-slodka dodano: 18 luty 2011

boże, czy jeśli powiem że się nie zgadzam, to coś to zmieni? czy jeśli tupnę nogą i powiem 'nie' wysłuchasz mnie? jeśli uklęknę i poproszę, sprawisz że on zostanie?

'lubię ton twojego głosu i to jak kąciki ust mimowolnie uciekają ci do góry kiedy ty naprawdę nie chcesz się uśmiechnąć. i lubię gdy się na mnie złościsz  tylko po to żeby za chwilę nazwać mnie swoją maleńką. i jeszcze lubię jak patrzysz przed siebie i nie myślisz o niczym i jak muskasz palcami moje nadgarstki  bo to jest przecież miłość. od któregoś wejrzenia do ostatniego wejrzenia i przez każde kolejne wejrzenie.'

drapiezna-i-slodka dodano: 18 luty 2011

'lubię ton twojego głosu i to jak kąciki ust mimowolnie uciekają ci do góry kiedy ty naprawdę nie chcesz się uśmiechnąć. i lubię gdy się na mnie złościsz, tylko po to żeby za chwilę nazwać mnie swoją maleńką. i jeszcze lubię jak patrzysz przed siebie i nie myślisz o niczym i jak muskasz palcami moje nadgarstki, bo to jest przecież miłość. od któregoś wejrzenia do ostatniego wejrzenia i przez każde kolejne wejrzenie.'

'Szanuję mężczyzn  którzy szanują moją odmowę.'

drapiezna-i-slodka dodano: 18 luty 2011

'Szanuję mężczyzn, którzy szanują moją odmowę.'

Kobiety nigdy nie mówią  co myślą. Są inteligentne  najczęściej zbyt inteligentne  co nie wychodzi im na dobre.

drapiezna-i-slodka dodano: 18 luty 2011

Kobiety nigdy nie mówią, co myślą. Są inteligentne, najczęściej zbyt inteligentne, co nie wychodzi im na dobre.

ty może tego nie wiesz  ale lubię jak się śmiejesz.

drapiezna-i-slodka dodano: 18 luty 2011

ty może tego nie wiesz, ale lubię jak się śmiejesz.

wyszłam na boso na balkon z szczoteczką do zębów w ustach. mimowolnie spojrzałam w kierunku ulicy  gdzie dostrzegłam go idącego kilkaset metrów od mojego domu. jak co dzień trzymał w ręku papierową torebkę na której widniało logo mojej ulubionej piekarni. w środku zapewne tradycyjnie spoczywały świeże rogaliki. mimo zwyczajności i prostocie tych letnich poranków   uwielbiałam je. uwielbiałam niecierpliwe wyczekiwanie  aż w końcu przekroczy próg  będę mogła rzucić mu się na szyję  obdarzając krótkim  przelotnym pocałunkiem. uwielbiałam  kiedy brał mnie wtedy na ręce i zanosił z powrotem do sypialni  następnie karmiąc ulubionym pieczywem  tym samym wyciszając burczenie żołądka.

definicjamiloscii dodano: 17 luty 2011

wyszłam na boso na balkon z szczoteczką do zębów w ustach. mimowolnie spojrzałam w kierunku ulicy, gdzie dostrzegłam go idącego kilkaset metrów od mojego domu. jak co dzień trzymał w ręku papierową torebkę na której widniało logo mojej ulubionej piekarni. w środku zapewne tradycyjnie spoczywały świeże rogaliki. mimo zwyczajności i prostocie tych letnich poranków - uwielbiałam je. uwielbiałam niecierpliwe wyczekiwanie, aż w końcu przekroczy próg, będę mogła rzucić mu się na szyję, obdarzając krótkim, przelotnym pocałunkiem. uwielbiałam, kiedy brał mnie wtedy na ręce i zanosił z powrotem do sypialni, następnie karmiąc ulubionym pieczywem, tym samym wyciszając burczenie żołądka.

reakcja na smutną emotikonkę w jej opisie? cichy  przygaszony śmiech. dobrze zdaję sobie sprawę z tego  jaką dziecinadą jest radość z czyjegoś smutku  jednak inaczej postąpić nie potrafiłam. mogła mieć teraz przy sobie niesamowite szczęście  nie porównywalne do niczego innego. mimo wszystko wyrzekła się tego  łamiąc serce cholernie bliskiej mi osobie. i patrzyłam na jego łzy  wypływające na blade policzki  wypowiadając tylko jedno  krótkie życzenie   niech ta szmata smaży się w piekle.

definicjamiloscii dodano: 17 luty 2011

reakcja na smutną emotikonkę w jej opisie? cichy, przygaszony śmiech. dobrze zdaję sobie sprawę z tego, jaką dziecinadą jest radość z czyjegoś smutku, jednak inaczej postąpić nie potrafiłam. mogła mieć teraz przy sobie niesamowite szczęście, nie porównywalne do niczego innego. mimo wszystko wyrzekła się tego, łamiąc serce cholernie bliskiej mi osobie. i patrzyłam na jego łzy, wypływające na blade policzki, wypowiadając tylko jedno, krótkie życzenie - niech ta szmata smaży się w piekle.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć