 |
dzisiaj Go widziałam - wiesz, jakoś od ponad czterech lat wkońcu zobaczyłam tego dorosłego już chłopaka. gdy Go stąd zabierali miał zaledwie czternaście lat. dobrze pamiętałam tego chłopaka, który bity był przez ojca, a matkę i siostrę traktował jak oczko w głowie. do czasu , gdy ten pieprzony tyran pobił Jego siostrę - tam Mała ledwie uszła z życiem. chłopak nie wytrzymał, gdyby nie koledzy zakatowałby ojca na śmierć. od tego czasu siedział w poprawczaku - nikt nie wiedział co się z Nim dzieje. aż do dziś. kiedyś wiele Nas łączyło, dziś mimo tylu minionych lat przytulił mnie mocno mówiąc , że pamięta pomocną rękę którą do Niego wyciągnęłam - tak, zawsze należał do tych pamiętliwych osób, a ja za to Go uwielbiałam. / veriolla
|
|
 |
-Kocham Cię - co ? - Nic, klawiaturę czyszczę. /chilloutowa
|
|
 |
i może faktycznie często się do Ciebie uśmiecham - ale pomyśl, lubię być ironiczna. / veriolla
|
|
 |
a kiedy umrę każę się spalić. sproszkowaną mnie podadzą Ci na złotej tacy, a później wciągniesz mnie jak najtańszą kokę od dilera za rogiem. przecież obiecałeś, że będziemy nierozłączni.
|
|
 |
z czasem uda Ci się zmyć z ciała odciski jego palców. gorzej jest z sercem. tam nie dostaniesz się, ani z gąbką ani z żelem pod prysznic.
|
|
 |
a gdybym miała świadomość, że wsiadasz na ten pieprzony motor tylko po to, aby ze sobą skończyć, położyłabym się Ci pod koła tak, abyś tego nie zauważył. załatwilibyśmy się oboje za jednym zamachem. przynajmniej nie musiałabym przeżywać tej całej histerii, kiedy dowiedziałam się o Twojej śmierci. żałuję, że przekonałam się na jaką skalę potrafią mi się trząść dłonie i drżeć wargi. że potrafię płakać bez łapania oddechu. wolałabym zginąć wtedy razem z Tobą niż poczuć jak to jest osuwać się na ścianie ze zwykłego niedowierzania we własne nieszeście.
|
|
 |
można być z kimś zbyt blisko. istnieje pewna granica po której przekroczeniu, wycofanie oznacza tylko więzy bólu i cierpienia. są to momenty, kiedy nie możesz iść przez ulicę bez wtulenia się w niego, wiedząc jak bardzo zmarzniesz. kiedy oddajesz mu siebie i swoje ciało, a w powietrzu czuć tylko błogą namiętność, która tańczy niczym Patryk Swayze w 'Dirty Dancing'. momenty, których będzie Ci brakowało najbardziej. te, kiedy miałaś świadomość, że jesteś tylko dla niego, a on tylko dla Ciebie. kiedy miałaś pewność, że jesteś przesiąknięta szczęściem dokładnie tak jak Twoje ubrania, nikotynowym dymem po wspólnym popołudniu z Twoim lubym.
|
|
 |
klęczałam przy nim, gdy leżał w kałuży krwi, a ja przed oczami miałam tylko momenty naszych kłótni. te, kiedy zanosiłam się płaczem. te, kiedy bez namysłu dawałam mu w twarz. modliłam się o to, żeby to pieprzone pogotowie przyjechało jak najszybciej, co chwilę nerwowo spoglądając w okno. obiecywałam bogu, że już nigdy nie podniosę na niego głosu. że już nigdy nie wyrządzę celowej krzywdy. ale warunek był jeden - nie mógł mi go zabrać. 'oddychaj, kochanie, oddychaj' - dukałam, ujmując w dłoniach jego twarz, mając świadomość, że mnie samej przydałby się respirator. - kocham, kocham. - powtarzał jak mantrę. - cicho kochanie. - mówiłam przykładając do jego czoła, zimne usta. - bądź szczęśliwa. - powiedział zaciskąjąc dłoń na moim kolanie. - będę skarbie. oboje będziemy. - powiedziałam, wybuchając jeszcze bardziej doniosłym płaczem. - będziemy szczęśliwi, tak skurwysyńsko bardzo. - wyszeptał. przyjechała karetka. przeżył. i chociaż złożył jej obietnicę na łożu śmierci i tak ją złamał.
|
|
 |
Ale oni wszyscy odeszli, jeden po drugim. Chciałabym choć raz poznać kogoś kto podjąłby wyzwanie i został na dłużej.
|
|
 |
Możesz spotykać ludzi lepszych ode mnie, zabawniejszych ode mnie, dużo ładniejszych niż ja. Ale jest jedna rzecz którą chcę Ci powiedzieć. Zawsze będę dla Ciebie, kiedy oni Cię zostawią.
|
|
 |
była na jego zawołanie, na każde pstryknięcie palcem. Nie docenił.
|
|
 |
Gdzie zdobyłeś tą zdolność, że nawet gdy cały świat się wali, ty masz na to wszystko wyjebane?
|
|
|
|