 |
-Blue, czego się nauczyłaś przez całe życie?
-Nie ufaj zbyt łatwo. Jak zaufasz zbyt prędko nieodpowiedniej osobie- będziesz cierpieć. Jeśli nie zaufasz, będziesz wieść spokojne samotne życie. Ale w końcu znajdzie się osoba, która zechce poczekać cierpliwie na to, aż dam się oswoić, a wtedy już ból zdrady będzie mi obcy.
|
|
 |
Rozsypuję się jak domek z kart przy najlżejszym podmuchu wiatru. Zbyt delikatna, by stawić czoła przeciwnościom losu, zbyt załamana by zechcieć się pozbierać.
|
|
 |
' Życie to skurwiel, ze swoimi trzymać sztamę
jak masz miękkie serce to obyś dupy nie miał szklanej. ' / Paluch
|
|
 |
Nie jestem do końca pewna, czy świat nabiera kolorów przez uczucia budzące się we mnie na nowo, czy przez kolejne dawki kofeiny i alkoholu wlewanych systematycznie do mojego gardła
|
|
 |
Jeśli kiedykolwiek zacznę zmieniać się na gorsze, zatrzymajcie mnie każdym możliwym sposobem. Szczególnie, jeśli owe zmiany rozpoczną się przez tak zwaną 'miłość'.
|
|
 |
Kochany mój .. zrób wszystko bym już mogła być Twoją żoną, bym już mogła tylko z Tobą żyć i naszym 'ciasteczkiem' zdala od bliskich mi tutaj osób. chcę stąd uciec do Ciebie !! ... // n_e
|
|
 |
czasami mam ochote pójść spać, odciąć się od wszystkiego i wszystkich. później się obudzić i pomyśleć jak to dobrze, że to znów był tylko zły sen! a tu niestety szara rzeczywistość jest! // n_e
|
|
 |
nienawidzę zachowania moich rodziców. nikomu nie chcę mówić o ciąży, a oni to mówią każdemu i na każdym kroku. chcę wyjechać do mojego C. natychmiast. chcę się uwolnić od nich wszystkich! mam dość tego, że jak ktoś potrzebuje ode mnie pomocy to się podlizuje, a jak nie potrzebuje nic to nagle mnie nie zna. wszyscy chcą przeżyć moje życie za mnie! wkruwia mnie to już! mam dość. // n_e
|
|
 |
I choćbyś płonął, i choćbyś tonął, choćbyś się dusił i choćbyś się krztusił... nie uratuję Cię.
Choćbyś błagał, choćbyś płakał, choć być łkał i drżał... już dawno umarłam.
Chociaż byś sapał, mą zimną dłoń łapał, mnie nie ma wśród żywych.
Sam mnie zabiłeś, z żywych skreśliłeś, więc choćbyś umierał, nie uratuję Cię.
|
|
 |
Wdycham głęboko w płuca dym papierosowy dusząc się trucizną otaczającego mnie świata
|
|
 |
Dreszcz ekscytacji przebiega po moich plecach na samą myśl o rodzących się w mej głowie torturach na Twej skromnej osobie.
|
|
 |
Wegetuję między moim światem a szarą rzeczywistością, gdzie marzenia czekają na ziszczenie, lecz giną w morzu niemocy.
|
|
|
|