 |
Tamten dzien , rozdzielil nas na zawsze ...
|
|
 |
W glowie mam tyle chwil , ktore Ty dajesz mi
|
|
 |
Zrobie najwiekszy blad , gdy sie zjawisz a ja powiem , ze to nie to
|
|
 |
Nasz prywatny swiat . Ty i ja , tylko to sie liczy ! Nasza iluzja , wlasna oaza ciszy . Uciekamy od prawy , do wyobrazni , uciekamy drogami wlasnych fantazji . Nie ma ostrych , codziennych slow , tam nie ma zadnych pretensji , zlych intencji ... Spojrz ! Lazur niebo , subtelny , rzezki wiatr . Zwiewa zle wspomnienia z minionych lat . Nie ma zadnych przeszkod , mozemy smialo isc , nad nami tecza , na powiekach szczescia lzy . Prowadzimy sie lekko , dlon w dlon . I nie ma strachu , nie ma chaosu . Przy mnie badz ! Nasza basn - fikcja , w ktora uwierzylismy . Oszukujac zranione wspomnienia , rozlegle blizny ... karmione niezrozumieniem , pozostaje nam zyc marzeniem .
|
|
 |
Nasza basn , w niej chowamy sie co dnia .. Uciekamy od tych najtrudniejszych spraw .. naszych drog , ani sladu naszych stop , nie odkryje nikt wiecej juz .
|
|
 |
Cicho tak , slonce wisi na lazurowym tle jak malowane , Ty i ja .. nadal wierze , ze losy nasze sa basnia owiane .. dobrze zamknij drzwi , schowaj szczescie na reszte chwil ..niech to sie nie konczy , niech to wiecznie trwa !
|
|
 |
Tak mialo byc , taki jak Ty zdarza sie tylko raz ...
|
|
 |
Kiedys znajdziemy to , czego wciaz nam brak ; *
|
|
 |
Jeszcze kiedys bedziemy jak ona i on , uda nam sie naprawic kazdy blad .
|
|
 |
Nasz plomien juz dawno zgasl , dawno brak nam sil , a zimne dialogi juz nie umilaja nam dni , nagle Cie nie potrafie czuc , nagle nie pragne Twoich ust , nie czarujmy sie .. nie ma tu juz nic .
|
|
 |
Za Toba idac - zakazany owoc mowi 'dotknij'
|
|
 |
To dzialo sie za szybko , miales wszystko w oka mgnieniu .
|
|
|
|