 |
to nieważne, że prawdopodobnie znów sobie nie radzę, że kolejno składam wersy znów szukając w tym jakiegokolwiek sensu, a patrząc w pustą przestrzeń jedyne czego w tej chwili pragnę, to zniknąć stąd niepostrzeżenie. trzeźwość umysłu, wiem, to bez znaczenia, tak jak i to, że chyba wciąż czuję tamto ciepło, tamtych nas, że gdzieś wewnątrz, chyba wciąż kocham i w pełni potrzebuję Ciebie, nie tak po prostu, a tak by na nowo poczuć, że wciąż tu jestem, że wciąż żyję. / Endoftime.
|
|
 |
Nie ważne jak się poznaliście, jak wyglądała wasza przeszłość i moment w którym się spotkaliście. Ważne jak spędziliście wspólny czas, że się kochacie . | choohe
|
|
 |
jara się niszczeniem czegoś na czym mi zależy | choohe
|
|
 |
nie możesz zatrzymać przy sobie nikogo na siłę. Spraw, żeby nie chcieli odchodzić . | choohe .
|
|
 |
jebać barbi, aż się zgarbi .
|
|
 |
długopis, kolejna strona. kreuję własny scenariusz, nie życia, a wyrwanych z niego momentów. czuję, że to daje mi siłę, że to tak jakby choć na krótki moment pozbyć się tego, co nie od dziś ściska wewnętrznie, czasem nie dając nawet możliwości oddechu. / Endoftime.
|
|
 |
Zasypiając, marze by obudził mnie dzwonek, że zobaczę wtedy ciebie i chociaż jeden mały kwiatek w twojej ręce, i że to przepraszam w końcu będzie szczere, że naprawimy wszystko. Kocham i dlatego ciągle mam nadzieję, że znów pokażesz mi, że to jednak coś znaczyło, że to nie było na niby. Ale budzę się i nic takiego się nie dzieje i wtedy błagam byś zostawił moje myśli w spokoju, bym mogła nauczyć się żyć bez siebie. Codziennie chcę po prostu zapomnieć o tym wszystkim i przestać codziennie w nocy znowu marzyć.
|
|
 |
I w moim innym świecie jesteśmy blisko.
|
|
 |
Każde moje marzenie miało jego imię na początku, teraz nie mam już nic.
|
|
|
|