Ulice były mokre od deszczu spadającego z nieba, a ona siedziała w trampkach i jego za dużej bluzie na krawężniku. Topiła się w zapachu jego perfum które tak kochała. A łzy spływały jej z oczu ja deszcz z purpurowego nieba, to był bezwarunkowy odruch na jego nagłą obojętność nieuzasadnioną żadnymi zjawiskami atmosferycznymi, ani duchowymi. / lovexlovex
Tak naprawdę teraz czuję się wolna, może coś tam w środku krzyczy i rozpacza, ale wiem, że rany się zagoją. I będę szczęśliwa, bo mam przy sobie ludzi którym na mnie zależy, nie to co ty. Mówiłeś, że kochasz, pamiętasz to jeszcze ? / lovexlovex