 |
|
przemyślenia wieczorne zawsze są do dupy. albo usychasz z tęsknoty albo marudzisz bez sensu. noce po prostu takie są.
|
|
 |
|
gdzieś pomiędzy wiernością a zaufaniem pojawiła się ona.
|
|
 |
|
nie pytaj mnie czy mam ochotę na kawę czy herbatę. przyszłam na seks.
|
|
 |
|
nikt nie przypuszczał, że zmieni się przez niego do tego stopnia, że sama siebie nie pozna.
|
|
 |
|
każdym spojrzeniem wbijasz igłę w moje serce. bawisz się tym, że nie potrafię przestać cię kochać.
|
|
 |
|
jestem skomplikowana, problematyczna i mam zbyt dużo do powiedzenia, a wciąż milczę.
|
|
 |
|
brakowało mi przy nim tchu, żyłam jakby jutra miało nie być.
|
|
 |
|
momentami mam dość życia, mam ochotę rzucić wszystkim i wrzasnąć raz, a porządnie.
|
|
 |
|
żadne serce nie jest na tyle zimne, aby szczerą miłością nie udało się go rozgrzać.
|
|
 |
|
czujesz ten rytm, kieliszki w powietrze.
|
|
 |
|
zazdrość to gówniana wada, a wokół czai się fałsz i zdrada.
|
|
 |
|
szalało we mnie coś, domyślam się, że to serca bicie.
|
|
|
|