 |
w pewnym momencie jesteś tak przyzwyczajona do samotności, że tracisz zdolność kochania..
|
|
 |
uwielbiam, gdy odchodząc zostawiasz na moim policzku pocałunek, a w mojej głowie niewyobrażalny harmider / zakochybana
|
|
 |
chyba nigdy tak na prawde nie byłam gotowa na miłość, ona zawsze sama i przychodziła i odchodziła .. / zakochybana
|
|
 |
dobry jesteś w leczeniu mojego zlamanego serduszka, tylko żebyś teraz to ty go nie złamał / zakochybana
|
|
 |
mój pierwszy papieros, po nim pierwszy kaszel, wtedy pomyślałam: kurwa, miasto jest nasze. moja pierwsza miłość i mój pierwszy spacer, po nim pierwszy raz odczułam taką strate.
|
|
 |
dziś zasypiam nie myślac o tobie, przechodzac kolo naszej ławki nie przypominam sobie wspolnych chwil, bo dziś mam wyjebane, co do jutra, nic nie obiecuje .. /zakochybana
|
|
 |
Piłaś coś ? - tylko swoje łzy, że tak "pierdolnę" poetycko
|
|
 |
jesteś moją lampką przy łóżku, moją malinową herbatą, ołówkiem w piórniku, pierścionkiem na ręce, porannym uśmiechem i bałaganem w głowie
|
|
 |
a w głośnikach tylko rap! co jest kotku, coś nie tak?
|
|
 |
moze pomozesz mi sie w Tobie zakochac? / zakochybana
|
|
 |
lubię, gdy odwracasz się udając, że szukasz kogoś w tłumie, a patrzysz na mnie
|
|
 |
wiesz co jest najgorsze? kiedy kochasz kogoś bez wzajemności, a potem okazuje się, że czuł to samo, ale już jest dla was za poźno ..
|
|
|
|