| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zniszczyla cie. Przez nia nie funkcjonujesz. Czujesz sie jak zyciowa porazka - zreszta sama przyznaj, jestes nia. Walczysz z wiatrkami szosty rok, poddasz sie? Nie dziwie sie. /cmw |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie trzymałem się z ludźmi, trzymałem się z dala
mówiąc się nie kłóćmy, lecz wypierdalaj
Nara! |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czasami nie masz po prostu już siły. Poddajesz się, chociaż zawsze powtarzałaś - "co by się nie działo, będę walczyć". Pierdolisz te słowa. Nie potrafisz wstać z łóżka z dobrym humorem. Nie jarasz się wyjściami ze znajomymi. Nie chcesz psuć im nastroju, a tak często to robisz. Wszystkie próby zostały wykorzystane. Wiara w tobie prysła jak bańka mydlana. /cmw |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wiesz dlaczego ludzie się przeliczają na mnie? Wydaję im się, że szczerość nie boli aż tak. / cmw |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Mówiąc, że samobójcy to tchórze, zastanów się ile odwagi trzeba mieć by skończyć z własnym życiem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wiem na pewno, że między nami gdzieś w oddali jest jakaś przestrzeń w którą w końcu jedno z nas wpadnie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Mówią, że skleroza nie boli. Kłamią. Mnie boli kiedy o mnie zapominasz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Bo musimy kilka rzeczy przeżyć sami. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Szczyt wieżowca. Wino. Rap. Truskawki. Ty. Ja. Zero chemii - rób wszystko, moich uczuć nie zmienisz. / cmw |  |  |  |