 |
|
Jesteś jak moja dusza,bo wiesz o mnie wszystko.
|
|
 |
|
Kochaj mnie tak jakby to był pierwszy raz.
|
|
 |
|
To On przytulajac mnie sprawia ze jestem w 7 niebie, jego ramiona są dla mnie jak najlepsze pasy bezpieczeństwa, to on ma
najslodsze usta na świecie ktore całowałabym godzinami, to jego głos jest najpiękniejszą melodia dla moich uszu, to w jego
oczach widze miłość ktorą mnie darzy. Dla mnie to własnie On jest wyjątkowy, to On jest moim chodzącym ideałem.
|
|
 |
|
Ona: Nie będę się do Ciebie odzywać do końca życia!
On: Ale na ślubie powiesz 'tak' czy napiszesz na kartce?
|
|
 |
|
Nawet w tych kłótniach, wyzwiskach i przekleństwach było czuć, że nam zależy.
|
|
 |
|
Uzależniona od Jego sposobu patrzenia w jej oczy.
|
|
 |
|
Całuj mnie tak jak by grunt pod nogami miał mi się stopić.
|
|
 |
|
Może i często się kłócimy. Może i nie zawsze jesteśmy w stosunku do siebie fair. Może i nie raz przesadzamy. Może wytykamy sobie za dużo wad, może i czasem mamy siebie dość. Ale ważne, że wiemy ile dla siebie znaczymy. Bo nawet, jeśli myślimy, że to już koniec, zawsze, ale to zawsze tęsknimy, żałujemy i kochamy... I nie wyobrażam sobie, że pewnego dnia, miałoby Cię zabraknąć.
|
|
 |
|
Nigdy nie chciałam być tą, o której będziesz chciał zapomnieć. Wiem, że spieprzyłam wiele spraw, nie doceniałam tego uczucia i sądziłam,że ramiona innego będą tak samo ciepłe jak Twoje, a wargi tak czułe. Szukałam tego szczęścia z rąk do rąk, oddechów do oddechu i marnych szeptów. Byłam ślepa na wszystko i w pewnym momencie przestałam słuchać swojego serca,które krzyczało, wyrywało się, drapało od środka, ale ja to zagłuszałam. Przepraszam, że nie pozwoliłam nam istnieć, że szukałam wszędzie tylko nie w Tobie.
|
|
 |
|
Najlepsze definicje miłości można usłyszeć od dziewczyny,która kiedyś kochała, a teraz cierpi. Od porzuconego dziecka. Od osoby,która była molestowana. Starszego człowieka,o którym zapomniała rodzina. Naprawdę nie pierdol mi tutaj o dobru, miłości i współczuciu... Po prostu ich posłuchaj.
|
|
 |
|
patrzył się na nią. jego wzrok powędrował z oczu na usta. jego twarz zbliżała się do jej twarzy. ogarniał ją strach. nie wiedziała co robić. nie wiedziała czy tego chcę. odsunęła się. - przepraszam, nie mogę - powiedziała cicho, spuszczając głowę na dół. - dlaczego? zapytał, łapiąc jej podbródek. uniósł lekko jej głowę i popatrzył w zaszklone oczy. była taka delikatna, taka krucha. bał się, że każde jego dotknięcie sprawia jej ból. nie chciał jej zranić. kochał ją. miała w sobie coś cudownego. była taka wyjątkowa, taka niepowtarzalna. w pewnym momencie z jej oczu uroniła się łza. swoimi palcami, najłagodniej jak mógł, wytarł jej policzek. podszedł bliżej i przytulił ją. - to on, prawda? to tamten drań cię tak zranił, tak? - zapytał. zaczęła płakać. czuł jak się trzęsła. - spokojnie. ja cię tak nie zranię, rozumiesz? nie zranię. kocham cię, tak zajebiście mocno - powiedział, odsuwając się od niej, aby spojrzeć jej w oczy. - zaufaj mi - poprosił, zatrzymując swoje łzy.
|
|
 |
|
nigdy nie powiedziałam nikomu `kocham`. rozumiesz - nigdy. za każdym razem wymigiwałam się, tłumacząc, że jest miło, że uwielbiam, że lubię, całowałam, przytulałam. pragnęłam, szeptałam, czekałam... ale nigdy nie powiedziałam `kocham`. więc teraz gdy jestem pewna miłości i tego uczucia nie utrudniaj mi tego i nie mów, że nie czujesz tego samego co ja bo nawet nie wiesz ile kosztuje mnie choćby minięcie się z Tobą na ulicy.
|
|
|
|