 |
Idę dalej dziś ulicą, ile tutaj lalek barbie,
Nie brakuje też kenów co proszą daj mi.
Chcesz, biegnij do niej, śmiało po niej hasaj,
Ale jak już zrobisz, to do mnie już nie wracaj.
|
|
 |
Lubię kiedy w nocy
staję się kimś innym całkiem,
zapominam wszystko inne, płynę, płynę, ratuj mnie.
|
|
 |
Życie pędzi, nie zatrzymuje się, nie idzie wstecz,
Możesz biec przez siebie poza horyzonty, lecz
Pamiętaj zrób co miałeś zrobić zanim zaśniesz
Bo kazda swieca kiedyś gaśnie..
|
|
 |
I choć brak mi tchu, brak mi śliny, wypłukuję witaminy,
pragnę więcej dopaminy, chcę coś, o czym zapomnimy.
Piję, piję, piję, pije i tańczę,
lubię to jeśli mnie nie zabije zanim zasnę.
|
|
 |
jesteś moją energią, mówie ci
moją prywatną baterią, dodajesz sił
prosze cie bądź, by mi dawać moc.
|
|
 |
Lubię gdy patrzysz mi prosto w oczy
kocham nawet gdy się ze mną droczysz
niestety każde z nas własną drogą teraz kroczy
ale żyje wciąż z nadzieją że los kiedyś je połączy.
|
|
 |
Wciąga mnie, to bardzo wciąga tak,
słucham ciągle, to miłość na wiele lat.
Wciąga mnie, to bardzo wciąga tak,
to nie jest tylko muzyka- to mój cały świat.
|
|
 |
Nie mam czasu być ładnym i czyimś podwładnym czy sławnym Ja muszę być ponad tym.
|
|
 |
Oczy, by widziały muszą być otwarte.
|
|
 |
Bo kiedyś z powodu jakiejś głupiej plotki srałam ogniem, a dziś? Mam na to grubo wyjebane, spływa to po mnie jak po kaczce. Mam świadomość tego, że o byle kim się nie mówi. Więc spoko, napierdalaj z tematem.
|
|
 |
Są ludzie, którzy wielbią śliskie leginsy, różowe tuniki i namiętne rajstopy. U nich Bogiem jest Pectus, a Farna królową. Są ludzie, którzy w szafie na pęczki mają dresów. Dla nich, dla nas Bogiem, jest Pezet, Pih, Słoń, Eldo, rap nałogiem.
|
|
 |
Załóż szpilki i wyjdź na miasto, niech echo stukotu Twojego obcasa roznosi się po tych obskurnych ulicach.
|
|
|
|