 |
|
Myślisz czasami o mnie? Chciałbyś się odezwać, ale boisz się mojej reakcji? Może boisz się swojej reakcji? Boisz się, że może nadal coś czujesz, że może wszystko się skomplikuje, bo przecież tak skrupulatnie układamy nasze życia od nowa. Sięgasz czasami po telefon, ale odkładasz go w ostatnim momencie, bojąc się, że ja wcale na to nie czekam? Są noce, kiedy nie możesz przestać myśleć o tym co było? Wspomnienia Cię przytłaczają? Masz chwile słabości, kiedy chciałbyś mi coś opowiedzieć, bo wiesz, że przecież zawsze potrafiłam Cię wysłuchać? Leżąc obok niej, żałujesz chociaż w jednej sekundzie, że to nie ja? Zadajesz sobie pytanie co stało się z tą miłością? No powiedz, czy robisz to samo co ja? /esperer
|
|
 |
jestem kobietą uzależnioną od kofeiny i poczucia winy.
|
|
 |
Właściwie żyjemy w epoce sloganu „Po użyciu — wyrzucić”. Wszystko, każdy materiał, wyrzuca się po użyciu. Wysmarkaj się w pierwszego lepszego człowieka, jak w chusteczkę papierową, zwiń go w kłębek, wyrzuć, spuść wodę. Sięgnij po następnego, wysmarkaj się, zwiń w kłębek, spuść wodę. //451° fahrenheita
|
|
 |
"(...) nie mamy sobie nic do powiedzenia? Dlaczego najzdolniejsi ludzie są również najbardziej jałowi? Dlaczego najbardziej pobudzające przyjaźnie są także najbardziej otępiające?" /Woolf
|
|
 |
To właśnie była wolność - czuć to, czego pragnęło jej serce, nie bacząc na to, co pomyślą inni.
|
|
 |
oto ponad metr osiemdziesiąt czystego skurwysyństwa.
|
|
 |
chcę cię sam na sam, niepotrzebny mi ten tłum.
|
|
 |
Tak, ja nie jestem Twoją mamusią. Nie zasponsoruję Cię. Nie utrzymam Cię. Nie będę zasypywała Cię prezentami, by kupić Twoją miłości i wynagrodzić swoją nieobecność. Przy mnie musiałbyś udowodnić, że jesteś mężczyzną, nie chłopcem. Ze mną musiałbyś iść w nieznane. Ty wolisz jednak swoje wygodne życie bardziej niż mnie... Obyś spotkał kobietę, która Ciebie też zamieni na coś bez znaczenia...
|
|
 |
stracilam cie, nawet jesli cie nie mialam.
|
|
 |
miesięcznica i nawet esa nie napiszesz, chuju.
|
|
|
|