 |
|
okropnie jest ze świadomością, że ktoś się o ciebie stara, chciałby czegoś więcej niż przyjaźń, a ciebie coś hamuje by to odwzajemnić .
|
|
 |
|
będę się drzeć w niebogłosy, będę popełniać błędy, ponosić porażki . będę się zakochiwać, będę cierpieć, będę rzucać, łamać serca . będę się śmiać i będę płakać . będę czuła że żyje .
|
|
 |
|
nie rozpaczaj . żyj tak żeby widział co stracił .
|
|
 |
|
pamiętam słowa, które zabolały mnie tak strasznie . co czułam ? nie pytaj, nieważne .
|
|
 |
|
z każdym dniem jest coraz gorzej. smutniej, szarzej, zimniej w sercu. nadzieja odeszła, marzenia osiadły gdzieś na dnie, nawet czas jakoś szybciej leci. słone łzy spływają po policzkach, a ja próbuję złapać oddech jak ryba pozbawiona wody. to walka z samotnością, którą póki co przegrywam.
|
|
 |
|
Nie zostawiaj mnie nigdy samej w środku miasta,nie każ mi szukać drogi powrotnej do mojego domu. Nie pozwól mi błądzić ulicami samej,późnym wieczorem ze słuchawkami w uszach i płakać,płakać przez Ciebie. Nawet nie pozwól, by były one spowodowane Tobą.Nie zostawiaj mnie na tym strasznie zimnym powietrzu, całą przemarzniętą całkowicie samą. Nigdy nie spójrz na mnie wzorkiem mówiącym, bym sobie poszła. Nie dotykaj mojej dłoni tak czule, bym poczuła muśnięcie Twoich opuszków po raz ostatni. Nie przytulaj mnie po to, by został na mnie zapach Twoich perfum, których nie poczuję więcej na Tobie, a pozostanie jedynie w niciach materiału mojej kurtki. Nie całuj mnie po to, bym przed snem próbowała przypomnieć sobie kształt Twoich warg. Nie splataj swoich palców wraz z moimi,bym czuła się bezpiecznie,bo gdy zostanę sama tam, w środku miasta,będę błagała byś był obok. Nie pozwól mi umierać każdego dnia z miłości,którą postanowisz zabić,uśmiercając moje serce i moją duszę,mojego wnętrza,mnie samej.
|
|
 |
|
Nie poznasz. 46kg czystego szaleństwa, znam wszystkie drogi wiodące na dno, widzę ostrość na nieskończoności.
|
|
 |
|
pod koniec swojego życia, chciałabym się dowiedzieć, kto się we mnie kochał.
|
|
 |
|
jeśli są w tym granice, spróbuję je przekroczyć.
|
|
 |
|
podnosisz moje serce, kiedy cała reszta mnie jest na dnie.
|
|
 |
|
W ułamku sekundy runęło wszystko, w ułamku sekundy odszedłeś.
|
|
|
|