 |
daj mi rękę i chodź do sypialni, otwórz się dla mnie, po czym przytul i zaśnij (wiem)
|
|
 |
ja, Ty, my razem spalmy się w pył i zmieńmy go w diament
|
|
 |
i patrzysz na mnie i to co Cię boli, bym wziął Cię za rękę i zaczął się pocić
|
|
 |
caluj mnie! od szyi w dol, unosi biodra tym obnazyl jej cud
|
|
 |
podaj mi reke, predzej nie marnujmy czasu
|
|
 |
poprzedni rok był piekłem i nie wracam za nic
|
|
 |
nie planuję wczoraj, nie przepraszam za nic
|
|
 |
chciałam, naprawdę chciałam aby to wróciło. ale po tym co dzisiaj zobaczyłam, nie wiem czy to ma sens. bo jak mam zareagować na to wszystko? jak kumpela mówi mi, że poszedł z inną na bok, a później widzę jak z kolejną idzie za rękę i obściskuje się na moich oczach? widzi moje łzy i nawet nie reaguje. a teraz siedzę w domu całkiem sama i wciąż nie mogę się uspokoić. miał być inny. miał być tym porządnym. tym, z którym mogłabym wreszcie stworzyć poważny związek. a skończyło się jak zawsze, jego wyjebaniem i moimi łzami.
|
|
 |
jak już coś było, to byłaś ty, jak cię nie było, dzwoniłaś mi, czy byłem tym dobrym, czy tym złym, szczęście czy wkurw, to byłaś ty
|
|
 |
mega krzywe to, że można widzieć coś i potem wjebać się w to
|
|
 |
a nie było mnie dwa razy tu już, lecz nigdy nie przestałem marzyć i wracałem
|
|
|
|