 |
przyjaźń jest fałszywa . ty się poświęcasz , ona ma cię daleko gdzieś .
|
|
 |
budzą zaufanie mówiąc fałszywe rzeczy, prawda jest taka , że najchętniej wbiliby nóż w plecy.
|
|
 |
okazuje się, że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. krew nadal krąży w żyłach, powietrze przepływa przez płuca, synapsy przewodzą impulsy. ale umiera pasja; ruchy stają się mechaniczne, a głos bezbarwny zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę.
|
|
 |
poduszka przesiąknięta łzami, rozdarte serce, ogrom wspomnień. porzucona na pastwę losu, ja.
|
|
 |
wszystko, co zdarza się raz, może już nie przydarzyć się nigdy więcej, ale to, co zdarza się dwa razy, zdarzy się na pewno i trzeci.
|
|
 |
smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi. zanurzam się w wodzie, która ma płowy kolor rozkopanej gleby. każdy oddech dusi. nie ma niczego, czego można by się przytrzymać, niczego, w co można by się wbić pazurami. nie ma wyjścia, trzeba odpuścić. odpuścić. poczuć wokół siebie ciężar, poczuć kurczenie się płuc, powoli narastające ciśnienie. pozwolić sobie na to, by opaść głębiej. nie ma nic, tylko dno. nie ma nic, tylko smak metalu, echo dawnego życia i dni, które zlewają się w ciemność.
|
|
 |
nie chcę cię widzieć, a szukam cię wzrokiem.
|
|
 |
czuję się nikomu niepotrzebna. czuję się samotna . czuję się zmęczona życiem , sobą , wszystkim co mnie otacza , rzeczywistością .
|
|
 |
kiedyś wreszcie nadchodzi ten dzień, w którym czujesz, że już zapomniałaś. zamknęłaś za sobą pewien rozdział życia i brniesz do przodu. budujesz wszystko na nowo. starasz się. uśmiechasz. zaczynasz wierzyć, że rzeczywiście jest już coraz lepiej. ale wystarczy tylko ułamek sekundy, słowo, spojrzenie, byś zrozumiała, że przez ten cały czas tylko oszukiwałaś siebie
|
|
 |
a ty stój tam gdzie stoisz i nie mów mi już nic więcej. niczego mi nie zabronisz i tak zrobię to jak zechcę.
|
|
 |
ciągle narzekasz. chciałbyś żeby było inaczej, ale nie robisz nic, by tak się stało. często coś ci nie pasuje. i codziennie pojawia się jakaś drobnostka, która ci przeszkadza. masz nadzieję, że czas coś zmieni i jutro będzie lepiej. ale każde następne jutro staje się irytujące. nic ci nie wychodzi. ludzie się czepiają. stwarzasz kłótnie. wszystko się sypie. zaczynasz krzyczeć. wątpisz we wszystko. dla ciebie nic już nie ma znaczenia. krwawisz. upadasz. i tak codziennie, już od jakiegoś czasu. bo wszystko jest do bani, prawda? zatrzymaj się choć na chwilę, usiądź i odpowiedz na jedno ważne pytanie: po co żyjesz?
|
|
 |
za dużo zbędnych słów wypowiadamy, gdy nie jesteśmy czegoś pewni lub wtedy, gdy się boimy.
|
|
|
|