 |
będę tam, choćby była to najdłuższa droga
|
|
 |
jeśli cały świat na raz będzie chciał mnie powstrzymać, będę i tak tam gdzie twój zapach będzie się zaczyna
|
|
 |
bo kiedyś ponoć miałem wszystko gdzieś tu obok.
dziś wiem, że to wszystko to nic żyjąc z tobą
|
|
 |
ja i ty, z jointa dym < 3333333
|
|
 |
Idę na balkon. W ręku szlug. Telefon w drugiej. I napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie, chociaż wiem, że tego nie chcesz. Wybełkotał, że Cię kocham, że tu jest źle i serio tęsknię.
|
|
 |
więcej ruchów a mniej pierdolenia
|
|
 |
mam nie zawodny węch, nie trzymam z frajerami.
|
|
 |
miało być inaczej, mimo to nic się nie zmienia
|
|
 |
uciekam, a przecież tak obiecywałam walczyć
|
|
 |
jakoś kurwa przygasłam . bo w głowie jedna osoba . kiedyś napisze :P
|
|
 |
tutaj gdzie żyjemy
nie ma słońca bóg o nas zapomniał
|
|
 |
coś pękło, kiedy przyszła codzienność
|
|
|
|