|
Mówili, że z czasem poczuje się lepiej i zapomnę. Ale ja nigdy nie chciałam, żeby czas mnie uleczył. Chciałam, by oszpecił moją duszę i okaleczył utratą Ciebie. Naznaczył mnie. Nigdy nie wyraziłabym zgody, by potulnie zagłaskał Twoje odejście..
|
|
|
Ludzie uwielbiają być ranieni. Odruchowo i posłusznie idą tam, gdzie jest ból. Zbyt często kojarzą i mylą go z miłością. To nawet nie jest smutne, to takie banalne, jak cykl dobowy i prawie wszyscy są do tego przyzwyczajeni..
|
|
|
Kochał się ze mną tak, jakby chciał mnie chronić i wyleczyć. Oddawał
mi każdy swój oddech, wdmuchując mi do ust wspólną wieczność.
Wiesz, to jest to coś w seksie, z czego zdaje sobie sprawę może jedna setna procenta osób. To jest tak, że chcesz kogoś mieć, chcesz żeby ten ktoś cię miał i oboje chcecie tworzyć jedną spójną całość - jakby ktoś zlutował was w jeden nierozerwalny stop..
|
|
|
"Ciało nie przeżyje bez serca, a ona była moim.."
|
|
|
Dotykał mnie. Znowu. Po tylu miesiącach niekochania. A ja czułam jak każdy zakamarek mojego ciała woła o więcej. W tamtej chwili byliśmy jednością. I mimo, że fizycznie to nasze ciała były splecione, my czuliśmy jak splatamy nasze serca..
|
|
|
Bo jak można żyć, gdy odarto nas z miłości i nie dano nic w zamian? On dokładnie to zrobił, zdarł ze mnie cienką skórę swej miłości i pozostawił świeżo otwarte rany. I chociaż wcześniej nie zawsze czułam tę miłość na sobie, to wiedziałam, że była. A teraz? Teraz znowu czuję się niczyja..
|
|
|
Czasem siadam na łóżku i zastanawiam się jak mija Ci życie. Może skończyłeś lepiej niż ja i w tym momencie zamiast walczyć z upokorzeniami, tulisz swoje upragnione dziecko w ramionach. Może zamiast przypominać sobie kto odwiedził Twoją przeszłość planujesz przyszłość ze swoją żoną. Może tak właśnie jest i szczęście, które miało być przeznaczone dla nas wykorzystałeś tylko na własne potrzeby. Może chociaż Ty jesteś szczęśliwy i spokojny, że każdego kolejnego dnia nadejdzie dobry poranek. / napisana
|
|
|
Kiedyś wystawię Ci rachunek za każdą łzę, każdy ból i stracony dzień. Kiedyś pokaże Ci jak bardzo mnie zraniłeś i naraziłeś na kolejne cierpienia. Jak bardzo bezbronbą osobę ze mnie zobiłeś i cicho dałeś przyzwolenie na to aby i inni mnie krzywdzili. Kiedyś wystawie Ci rachunek za każdą autodesteukcyjną myśl, za leki, wizyty, terapię. Za wszystko do czego przyłożyłeś swoją rękę, która tak wiele zniszczyła. / napisana
|
|
|
nie pozwól sobie myśleć, że przegrałaś. że jego odejście to koniec, że wina była Twoja, że poniosłaś porażkę. Wy ponieśliście, owszem, musisz powiedzieć to głośno. ale nie żałuj. uśmiechaj się do wspomnień, pamiętaj jak pięknie się uśmiechał, gdy dotykałaś jego dłoni. ciesz się, że Wasze drogi się skrzyżowały, że pokazał Ci jak pięknie może być. nie miej do niego żalu ani pretensji. pożegnał się i odszedł? miał prawo. nie rozumiesz? również je masz. ale jesteś silna. jesteś kobietą, za którą oglądają się mężczyźni, i on także się obejrzał. dziś stajesz do walki mądrzejsza o te doświadczenia, bogatsza o ogrom szczęścia jaki w Ciebie tchnął, silna. [2rainbows]
|
|
|
wiesz, chciałabym Cię zobaczyć, tylko tyle, po prostu spojrzeć jeszcze raz w Twoje oczy, zobaczyć Twój cudowny uśmiech i tak przez ułamek sekundy wyobrazić sobie, że jednak jesteśmy sobie przeznaczeni, tylko tyle. / koszmarnewizje
|
|
|
|